Nawet przypomniałem sobie trochę niemieckiego i zabrałem się za lekturę dwóch największych niemieckich tygodników – Der Spiegel i Focus. W większości przypadków anglosaksońskie banki inwestycyjne i media korzystają z kiepsko przetłumaczonych wersji niemieckich gazet, przez co nie wiedzą, co tak naprawdę mówi Merkel. Moja perspektywa wygląda następująco...
Z punktu widzenia tak cynicznego tradera jak ja, im szybciej Merkel i Niemcy dadzą się przekonać, tym szybciej kryzys rozpęta się na dobre, a Europa upadnie. Komentarze i brak planów nie mogą dominować agendy szczytów unijnych – najbliższy, zaplanowany na 28-29 czerwca, będzie 19 spotkaniem bez żadnych wyników.
Strategia
Przed spotkaniem decydentów unijnych żadnych pozycji nie zamierzamy utrzymywać – natomiast po nim oraz po posiedzeniu FOMC gramy na spadki na rynkach akcji. W dalszym ciągu oczekuję lata niezadowolenia, gdyż pomijając brak zrozumienia dla Niemiec i FOMC rynki w końcu zdadzą sobie sprawę z tego, że banki centralne i politycy nie mogą grać na czas w nieskończoność. Teraz jest czas na przemyślenia, nie zaś działania. Jak widać, pięcioletni eksperyment polegający na powtarzaniu w kółko tych samych działań i oczekiwaniu innych wyników, w ogóle się nie powiódł.
Być może jestem trochę naiwny... ale uważam, że jeżeli się mylę, wszyscy na tym stracimy – gra na czas to nic innego jak tylko prosta droga do biedy.