Powolne akceptowanie ryzyka

Widoczne od połowy 2019 r. spowolnienie w polskiej gospodarce nie oznacza długotrwałego pożegnania z jej szybkim rozwojem. Pod koniec tego roku rozpocznie się ożywienie, które może przywrócić wzrost PKB do ponad 4 proc.

Publikacja: 28.01.2020 18:07

Michał Pietrzyca Analityk Dom Maklerski BOŚ S.A.

Michał Pietrzyca Analityk Dom Maklerski BOŚ S.A.

Foto: Archiwum

Taki wniosek można wyciągnąć z prognoz, które przedstawili we wtorek ekonomiści z BNP Paribas. Ich podstawowy scenariusz zakłada, że w tym roku polska gospodarka urośnie o 3,2 proc., po 4,3 proc. w 2019 r. W 2021 r. wzrost ma być niewiele wyższy, na poziomie 3,5 proc. Od III kwartału 2020 r., gdy wyniesie zaledwie 2,8 proc. rok do roku, będzie jednak stale przyspieszał i w IV kwartale przyszłego roku sięgnie 3,7 proc. Na tym się zaś nie skończy.

Analiza przebiegu cyklu koniunkturalnego w Polsce daje też spore nadzieje na to, że odnicie wzrostu będzie szybsze i już w 2021 r. wróci on powyżej 4 proc. – To możliwe. Polski cykl koniunkturalny cechuje się dużą regularnością, co wynika w dużej mierze z tego, że regularne są cykle inwestycji przedsiębiorstw prywatnych i cykle wydatkowania funduszy unijnych – tłumaczył we wtorek dziennikarzom Michał Dybuła, główny ekonomista BNP Paribas w Polsce.

- Oczywiście, może być tak, że historyczne zależności znikną. Ale póki co są powody, aby sądzić, że cykl inwestycyjny się mocno nie zmieni. Ostatnie lata na wykorzystanie funduszy unijnych z budżetu na lata  2014-2020 powinny przynieść odbicie inwestycji – tłumaczył Dybuła. Zgodnie z unijnymi regułami, te fundusze trzeba wykorzystać do końca 2022 r.

„Ostatnia fala wydatkowania funduszy UE w ramach obecnej perspektywy wypadnie na lata 2021-22. W przypadku jednostek samorządu terytorialnego zbiegnie się to z wyborami samorządowymi w 2022 r." – mówili w poniedziałek ekonomiści z mBanku, prezentując swój scenariusz dla polskiej gospodarki. W latach 2014-2015, które były ostatnimi latami na wykorzystanie funduszy z budżetu unijnego na lata 2007-2013, inwestycje w Polsce rosły w tempie 6-10 proc. rocznie.

Ankietowani przez „Parkiet" w grudniu 2019 r. ekonomiści przeciętnie przewidywali, że w 2020 r. wzrost PKB Polski wyhamuje do 3,4 proc., a rok później wyniesie 3,3 proc. Od tego czasu przybywa jednak głosów, że 2021 r. będzie już okresem wyraźnego przyspieszenia wzrostu. W tym tonie wypowiadali się też ekonomiści z mBanku, którzy dołka spowolnienia (ze wzrostem PKB na poziomie 2,6 proc. rok do roku) oczekują w II kwartale br.

Przypływ optymizmu w prognozach na 2021 r. wynika m.in. z tego, że...rozczarowały dane z ostatnich miesięcy 2019 r. Część ekonomistów szacuje obecnie, że w IV kwartale ub.r. wzrost PKB wyhamował do 3,1 proc., zamiast utrzymać się na poziomie 3,9 proc. odnotowanym w poprzednim kwartale. A to oznaczałoby, że najostrzejsza faza spowolnienia w polskiej gospodarce rozpoczęła się wcześniej niż można było oczekiwać zaledwie dwa miesiące temu.

Giełda
Banki do góry, spółki handlowe w dół
Giełda
Nowa strategia Orlenu i dzień bez sesji w USA
Giełda
GPW szuka kontynuacji styczniowej zwyżki
Giełda
WIG20 wrócił do wzrostów. Orlen nieznacznie na minusie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
W oczekiwaniu na raport NFP i start sezonu wyników
Giełda
Niezdecydowanie na GPW. Oczy zwrócone na Orlen