Hossa metali bez udziału klientów TFI

Fundusze metali szlachetnych mają spore szanse na to, by podobnie jak w kwietniu, ponownie uplasować się na najwyższym miejscu w grupowej tabeli wyników. Dzieje się to jednak przy zerowym zainteresowaniu klientów tymi produktami.

Publikacja: 22.05.2024 06:00

Hossa metali bez udziału klientów TFI

Foto: AFP

Przebudzenie metali szlachetnych, a wraz z nimi także i funduszy inwestycyjnych, było na tyle dynamiczne, że zapewne część klientów TFI jeszcze się nie zorientowała w temacie. Trzeba też pamiętać o nie zawsze dobrych doświadczeniach z lat poprzednich. Jedno jest pewne – złoto i srebro wyrastają na tegoroczne gwiazdy.

Cierpliwość popłaciła

Niestety krajowi inwestorzy nie mają nosa do inwestycji w fundusze surowców. Przewaga umorzeń w tej grupie utrzymuje się od dwóch lat, choć najczęściej sięga kilkudziesięciu milionów złotych. Od początku roku z grupy tych produktów wycofano 229 mln zł netto, natomiast aktywa pod zarządzaniem praktycznie się nie zmieniły i z końcem kwietnia sięgały 2,9 mld zł. To jednak sporo mniej niż np. dwa lata temu, gdy w funduszach surowców było grubo ponad 5 mld zł.

fot. a. bogacz

Od dłuższego czasu niewiele się dzieje, jeśli chodzi o ofertę produktów funduszy surowców, a ostatni okres świetności przypadł na lata 2020–2021. Powstało wówczas kilka nowych funduszy metali szlachetnych. Sprytniejsi klienci pewnie załapali się jeszcze na kilka miesięcy zwyżek, ale kilkanaście kolejnych miesięcy upływało raczej pod znakiem trendu bocznego funduszy metali szlachetnych, zaś rok 2022 był dla klientów katastrofą. Co ciekawe, część powstałych kilka lat temu funduszy złota jeszcze nie podniosła się po spadkach sprzed dwóch lat i mają daleką drogę do maksimów.

Czytaj więcej

Rekordy cen złota i srebra. A przy okienkach TFI pustki

Co innego, jeśli chodzi o notowania samych kruszców, które wspięły się znów na nowe rekordy. Eksperci Allianz Global Investors wśród przyczyn rosnących cen złota czy srebra wymieniają słabszego dolara amerykańskiego, zakupy banków centralnych i silny apetyt na metal fizyczny, kreowany przez inwestorów detalicznych z rynków wschodzących. Inwestorzy kupują żółty metal w obliczu napięć geopolitycznych, wzrostu długu publicznego czy wydatków na obronność. Dla banków centralnych z rynków wschodzących złoto jest alternatywą dla obligacji rządowych i dolara amerykańskiego. Do tego dochodzi wsparcie wysiłków UE na rzecz tzw. dedolaryzacji w UE i zagrożenia geopolityczne. Według Allianz Global Investors zakupy złota przez banki centralne powinny być kontynuowane i wspierać notowania kruszcu. Co więcej, w zdywersyfikowanym portfelu złoto ma się zachowywać lepiej od amerykańskich papierów skarbowych w związku ze wzrostem długu publicznego USA. Allianz Global Investors utrzymuje pozytywne nastawienie do złota w horyzoncie najbliższego roku.

Za mocna huśtawka

Według Adama Woźnego i Michała Milewskiego, zarządzających Generali Investments TFI, niewątpliwe mamy do czynienia z hossą na rynku metali szlachetnych. – Ceny złota kontynuują w tym roku ruch zapoczątkowany w październiku 2022 r. Zaskakującym elementem jest to, że dokonuje się on w środowisku rosnących stóp realnych w Stanach Zjednoczonych – w ujęciu historycznym spodziewalibyśmy się deprecjacji cen – mówią eksperci rynku surowców. Według zarządzających Generali warto odnotować raportowane zakupy surowca przez banki centralne, które znajdują się na bardzo wysokich poziomach i które są zdecydowanie czynnikiem wspierającym zwyżki. – Dodatkowo w sytuacji, w której Fed w końcu zacznie obniżać stopy (co zacznie być dyskontowane wcześniej), i biorąc pod uwagę tzw. lekkie pozycjonowanie w portfelach inwestorów, oczekujemy kontynuacji ruchu wzrostowego – twierdzą.

Czytaj więcej

Krzysztof Grudzień, Quercus TFI: Zakładamy utrzymanie zwyżek cen kruszców

Na ile zwyżki metali szlachetnych mają dziś charakter fundamentalny, a na ile spekulacyjny? – Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy zwyżki cen metali szlachetnych mają podłoże spekulacyjne, czy fundamentalne. Na pewno są dobrem rzadkim, bardzo silnie zakorzenionym w kulturze ludzkiej, i w czasach niepewności często wybieranym. Do określenia charakteru ostatniego ruchu wzrostowego jako „fundamentalny” brakuje spadku realnych stóp procentowych, co jednak może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości – komentują Woźny i Milewski.

W tym roku klienci TFI raczej stronią od większej zmienności i stawiają na najbezpieczniejsze z funduszy dłużnych. Według ekspertów Generali TFI wysoka zmienność (czytaj: nagłe spadki cen) z dużym stopniem prawdopodobieństwa odstraszy część inwestorów, którzy błędnie ocenili klasę metali szlachetnych jako „bezpieczną”.

– Natomiast zmienność daje również możliwość na zajęcie pozycji w lepszych cenach i co do zasady powinna być w taki sposób wykorzystywana: „zmienność” jako miara ryzyka, ale również szansa – podkreślają.

Ostatnie zwyżki oczywiście dodały funduszom metali szlachetnych wigoru. Czołowe produkty liczą już grubo ponad 20 proc. stopy zwrotu od początku roku, a średnia przekracza 18 proc.

Fundusze inwestycyjne
W czołówce funduszy polskich akcji kilka przetasowań
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Fundusze inwestycyjne
Szybki rajd obligacji skarbowych
Fundusze inwestycyjne
W TFI spadło zainteresowanie akcjami
Fundusze inwestycyjne
Kolejne trzy miliardy wpadły funduszom
Fundusze inwestycyjne
TFI PZU: nie ma mowy o bańce akcji. Największy potencjał ma GPW
Fundusze inwestycyjne
Druga połowa dla obligacji. Ale czy na pewno?