Ostatnie dwie sesje na GPW, a przede wszystkim na rynkach zagranicznych, podniosły morale inwestorów. Rynkowa układanka jest jednak dziś na tyle skomplikowana, że łatwo ją zburzyć, a ostatnie słowo należy oczywiście do banków centralnych. We wrześniu to głównie sygnały z tego typu instytucji nadawały ton rynkowym wydarzeniom.
Akcje na dole tabeli
Wrzesień był kolejnym kiepskim miesiącem dla inwestorów. Akcje zniżkowały przez pogarszające się dane gospodarcze, a obligacje – mimo słabszych danych makro – w związku z jastrzębim stanowiskiem bankierów i perspektywą kolejnych podwyżek stóp procentowych. W ostatnich dniach sytuacja istotnie się zmieniła – indeksy akcji zyskiwały po 2 proc., a nawet 3 proc., z kolei rentowności obligacji skierowały się dość dynamicznie na południe.
Wrzesień zakończył się jednak przeceną obu wspomnianych klas aktywów, a także większości surowców. Zacznijmy od rynków bazowych – amerykański S&P 500 stracił w zeszłym miesiącu ponad 9 proc. i był to jego jak dotąd najgorszy miesiąc w tym roku. Nasdaq zaprezentował się jeszcze gorzej, jego zniżka przekroczyła 10 proc. Tracił oczywiście także niemiecki DAX (5,6 proc.) czy japoński Nikkei 225 (7,7 proc.). Krajowy rynek – mimo relatywnej słabości w sierpniu, gdy większość innych giełd odrabiała straty – w żaden sposób nie okazał się odporny na przeceny za granicą. WIG, indeks szerokiego rynku, stracił 8,4 proc., a indeks dużych spółek okazał się jeszcze słabszy, tracąc niemal 10 proc. Jak to wpłynęło na wyniki funduszy akcji? Tego typu produkty znalazły się oczywiście na samym dole zestawienia – wynika z danych serwisu Analizy.pl. Najsłabiej z nich wypadły fundusze akcji globalnych rynków wschodzących, tuż przed nimi akcji azjatyckich, amerykańskich oraz globalnych rozwiniętych. Straty w wyżej wymienionych grupach wyniosły średnio od 7,8 proc. do 9,5 proc. Wyżej znalazły się fundusze akcji polskich, zarówno małych i średnich spółek (-6,4 proc.) jak i szerokiego rynku (-7,3 proc.). Nieco mocniejsze spośród portfeli akcji okazały się fundusze akcji europejskich rynków wschodzących oraz europejskich rynków rozwiniętych. To, że polskie akcje nie zajęły ostatnich miejsc, nie może być jednak żadnym pocieszeniem, bo licząc od początku roku jedynie fundusze akcji europejskich rynków wschodzących mają niższą stopę zwrotu, sięgającą 33,3 proc. pod kreską. Dla porównania fundusze akcji polskiego szerokiego rynku poniosły straty o 3,1 pkt proc. niższe, inwestycje zaś w małe i średnie spółki dały po trzech kwartałach 27,6-proc. przecenę kapitału.
Wśród funduszy akcji polskich są jednak takie, których straty we wrześniu były niewielkie. Przykładowo w czołówce znów znalazł się mBank Innowacji PL, ale także Uniqa Selektywny Akcji Polskich. Zarządzający funduszem Uniqa nie ma jednak dobrych wieści dla krajowych inwestorów, „mimo skrajnie niskich wycen”. – Rekordowe dyskonto do innych rynków (na C/Z względem indeksu DAX 47 proc. przy historycznej średniej 13 proc.) nie zniknie w całości w krótkim terminie. Dla inwestorów długoterminowych powinien to jednak być ważny wskaźnik atrakcyjności wycen danego rynku – ocenia Andrzej Nowak, zarządzający, Uniqa TFI.