Spore wzrosty wskaźnika ryzyka w funduszach dłużnych

By doszło do zmian wskaźnika SRRI funduszu inwestycyjnego, szczególnie dłużnego, na rynku musi wydarzyć się sporo. W minionych kilkunastu miesiącach inwestorzy niestety nie mogli narzekać na nudę, co widać po miarach zmienności notowań.

Publikacja: 27.09.2022 21:00

Spore wzrosty wskaźnika ryzyka w funduszach dłużnych

Foto: Adobestock

Spore wahania notowań funduszy dłużnych sprawiły, że znacząco wzrosły ich wskaźniki ryzyka, które nieraz są wyższe niż w funduszach mieszanych. Z drugiej strony zwyżki SRRI nie objęły wszystkich funduszy dłużnych. Odporne na to są niektóre produkty papierów korporacyjnych. Dlaczego?

Widać pole do rewizji

W ostatnich kilkunastu miesiącach SRRI dla funduszy dłużnych wyraźnie wzrosły w związku z rzadko spotykaną zmiennością na rynku długu. Przypomnijmy, że rok 2021 był czasem, kiedy rentowności polskich obligacji skarbowych osiągnęły dno, po czym rozpoczęły rajd w górę, trwający do połowy czerwca tego roku. W samym 2021 r. oprocentowanie papierów dziesięcioletnich wzrosło o 2,4 pkt proc. Z kolei w tym roku zwyżka sięga obecnie 3,1 pkt proc., przy czym czerwcowy szczyt wypadł blisko 4,5 pkt proc. powyżej poziomu zamknięcia 2021 r. Rentowności oczywiście dynamicznie rosną, ale i ruchy na południe nieraz są bardzo silne – w lipcu dochodowość papierów dziesięcioletnich skurczyła się o 1,3 pkt proc. W ostatnich dniach znów jednak skala wzrostu znacząco wzrosła i zaczyna przypominać to, co działo się w połowie sierpnia po kolejnych wyższych od prognoz odczytach inflacji.

SRRI to dość prosty wskaźnik, mierzący zmienność notowań jednostek funduszy inwestycyjnych. Jest wyliczany na podstawie odchylenia standardowego tygodniowych stóp zwrotu funduszu w okresie ostatnich pięciu lat. Poziom ryzyka prezentowany jest w skali numerycznej od 1 do 7. TFI na bieżąco dokonują obliczeń tego wskaźnika i jeśli przez 17 kolejnych tygodni wartość SRRI jest inna od dotychczas publikowanej, to należy ją zmienić. Jak więc widać, wskaźniki SRRI reagują na spore zmiany na rynkach oczywiście z opóźnieniem, i to całkiem sporym.

Warto zauważyć, że obecnie mamy już przykłady funduszy dłużnych z SRRI na poziomie 4 i są to PZU Papierów Dłużnych POLONEZ, Generali Obligacje Aktywny, Noble Fund Obligacji. Dla porównania kilka funduszy mieszanych ma SRRI o 1 pkt niższe, a zdarzają się nawet i takie z miarą ryzyka na poziomie 2.

Wspomniane fundusze należą do grupy obligacji skarbowych długoterminowych i łącznie stanowią 12 proc. wszystkich tego typu produktów. Pozostałe 88 proc. funduszy z tej grupy ma SRRI na poziomie 3. Podobnie w grupie funduszy dłużnych uniwersalnych długoterminowych aż 89 proc. ma SRRI sięgające 3, zaś pozostałe 11 proc. w skali ryzyka sięga 2.

W przypadku funduszy obligacji krótkoterminowych (skarbowych oraz uniwersalnych) przeważają fundusze, których ryzyko sięga 2 i stanowią odpowiednio 86 proc. oraz 79 proc. całej grupy. Reszta funduszy ma 3 w skali ryzyka.

Wciąż całkiem atrakcyjnie przez pryzmat SRRI prezentują się fundusze obligacji korporacyjnych, gdzie teoretycznie ryzyko jest wyższe niż w produktach skarbowych. Może być to jednak efektem niedoskonałego wyliczania wartości portfela. Niemniej jest to jedyna grupa funduszy dłużnych, w których występuje 1 przy wskaźnikach SRRI, choć jest to tylko 5 proc. produktów. Około 62 proc. z nich ma SRRI na poziomie 2, a pozostała jedna trzecia ma 3.

Dla porównania jeszcze w I połowie zeszłego roku 27 proc. funduszy papierów skarbowych miało 1 w skali SRRI. W grupie tej jedynie 9 proc. produktów dotarło do 3 w skali SRRI. Z kolei wśród funduszy dłużnych uniwersalnych długoterminowych w aż 47 proc. miara ryzyka wynosiła 2.

– Wskaźnik SRRI dla funduszy otwartych liczony jest na podstawie tygodniowej zmienności cen w okresie pięcioletnim. Z tego powodu w ostatnim czasie z powodu olbrzymiej zmienności dla wielu rozwiązań jest nawet o 2 punkty wyższy, niż miało to historycznie miejsce – zauważa Kamil Cisowski, dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion. – Szczególnie w przypadku funduszy obligacji skarbowych, które mają za sobą największe spadki w historii, widzimy z czasem pole do jego rewizji w dół – podkreśla ekspert DI Xeliona. Jak twierdzi, dalsze wzrosty wydają się możliwe raczej w segmencie obligacji korporacyjnych, gdzie wraz z recesją mogą się pojawić niewypłacalności, a z uwagi na zmiany w metodologii wycen zmienność cen jednostek jest większa niż w przeszłości.

Narzędzie z wadami

Eksperci przyznają, że miara ryzyka SRRI ma zalety, ale także i wady. Z jednej strony jest to uniwersalny wskaźnik dla wszystkich kategorii funduszy, dzięki czemu można porównać ryzyko, jakie wiąże się z inwestycjami w poszczególne fundusze. Warto też pamiętać, że wskaźnik SRRI działa dobrze w przypadku funduszy inwestujących w aktywa wyceniane codziennie na rynku, czyli na przykład w obligacje skarbowe. Problem pojawia się, gdy portfel funduszu składa się z walorów, dla których nie ma aktywnego rynku, jak jest nieraz w przypadku obligacji korporacyjnych. Fundusze korzystają wówczas z modeli wycen, jednak, jak widać po miarach SRRI, nie są to modele doskonałe. Przykładowo funduszem obligacji korporacyjnych z SRRI na poziomie 1 jest Quercus Ochrony Kapitału. Tymczasem z jego półrocznego sprawozdania wynika, że niemal 44 proc. aktywów w portfelu nie było notowanych na rynku aktywnym.

Wskaźnik SRRI może więc nie zawsze właściwe obrazować ryzyko w przypadku teoretycznie najbezpieczniejszych funduszy, ale może być niezłym narzędziem do porównywania funduszy inwestujących w papiery wyceniane rynkowo. Sugerowanie się tylko i wyłącznie jednym wskaźnikiem przy wyborze funduszy nigdy nie jest właściwe, bo żaden z nich nie jest doskonały – ostrzegają eksperci.

Fundusze inwestycyjne
TFI PZU: rok wysokich zysków z obligacji przy wciąż rosnących akcjach
Fundusze inwestycyjne
Donald Trump wchodzi na scenę. Co dalej z amerykańskimi akcjami?
Fundusze inwestycyjne
To będzie lepszy rok funduszy obligacji długoterminowych
Fundusze inwestycyjne
Marlena Janota przejmie sterowanie Pekao TFI
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Fundusze inwestycyjne
Co w FIZ-ach piszczy. Znani zarządzający tłumaczą wyniki
Fundusze inwestycyjne
Santander TFI: polskie akcje to dobry wybór