Ku przesileniu – to hasło przewodnie tegorocznego Forum Funduszy, organizowanego przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami. Przesilenie obejmie nie tylko wąski rynek funduszy inwestycyjnych – zmienić się może całe, globalne otoczenie rynkowe.
Cztery lata turbulencji
Nastroje wokół branży funduszy inwestycyjnych, zarówno jeśli chodzi same TFI, jak i ich klientów, są – krótko mówiąc – ponure. Fundusze dłużne, na których przez długi czas opierała się główna gałąź sprzedaży, w okresie 12 miesięcy przyniosły nawet ponad 20-proc. straty. To przekłada się na odpływ kapitału i spadek aktywów. Niestety, szczyt popularności funduszy dłużnych przypadł na moment zmiany trendów na rynkach dłużnych.
– Niestety, wszystkie badania wskazują, że poziom wiedzy ekonomicznej Polaków jest niski. Uczymy się dopiero na błędach – stwierdził Paweł Borys, prezes PFR. – Miejmy nadzieję, że ten bolesny okres mamy za sobą – dodał.
Zdaniem panelistów poprzednia dekada mogła nieco uśpić czujność zarządzających, a tym bardziej klientów. – Mieliśmy około 10 lat w miarę stabilnego otoczenia, ale czuć było, że coś tu nie gra. Gospodarki były stymulowane przez banki centralne – przypomniał Borys. – Mam nadzieję, że z perspektywy inwestorów indywidualnych popełnione błędy przełożą się na większą świadomość. Z kolei stopy zwrotu z inwestycji zaczną się w końcu poprawiać – przewidywał prezes PFR.
Według Borysa może nas czekać jeszcze około czterech lat turbulencji, a w tym czasie zajdzie kilka fundamentalnych zmian. – Czeka nas nowy układ w systemie finansowym – zapowiedział.