Ministerstwo Finansów chce obniżyć dźwignię finansową na rynku forex do poziomu 1 do 25. Dlaczego ten pomysł budzi aż takie oburzenie?
Przede wszystkim my, Polacy, nie lubimy, jak nam się coś nakazuje czy też zakazuje. Natomiast sam pomysł nie był poprzedzony żadnymi konsultacjami. My robiliśmy ankiety na ten temat i według ostatniej z nich 92 proc. inwestorów opowiedziało się przeciw zmniejszeniu dźwigni. Co więcej, FCA, czyli regulator z Wielkiej Brytanii, przeprowadził szereg konsultacji i testów z brokerami, czym skutkowałoby obniżenie dźwigni. Wyszło, że wcale nie byłoby to takie dobre, dlatego powstrzymano się tam przed obniżeniem. Skupiamy się oczywiście na dźwigni, ale w przedstawionej propozycji jest szereg innych, dobrych propozycji, które dotykają sedna problemu, czyli nieuczciwych brokerów.
Dźwignia finansowa budzi najwięcej emocji. Jeżeli dojdzie do jej obniżki, to czy może to zabić rynek forex w Polsce?
Uważam, że może zabić rynek walutowy w Polsce. Przypomnijmy, że zmiany na tym rynku liczone są w dziesiętnych, a nawet setnych częściach procentu dziennie. W niczym więc nie przypomina to rynku akcyjnego. Jeżeli mamy kontrakty futures, które mają lewar około 1 do 10, a zmiana na rynku giełdowym jest często dziesięć razy większa, to tak naprawdę mamy taką samą zmianę jak w przypadku dźwigni 1 do 100 na walutach. Poza tym warto przypomnieć, że rynek walutowy jest dużo mniej podatny na jakiekolwiek manipulacje, bo jest bardzo płynny.