W 2023 r. kontrolowany przez Skarb Państwa budowniczy linii kolejowych miał 1,09 mld zł skonsolidowanych przychodów, o niecały 1 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk brutto ze sprzedaży skurczył się jednak o aż 39 proc., do 158 mln zł. Skala spadku może niepokoić, ale warto podkreślić, że rentowność brutto ze sprzedaży na tle branży jest wciąż niezwykła: skurczyła się z prawie 24 proc. do 14,5 proc.
Zysk operacyjny wyniósł 114 mln zł, o 48 proc. mniej rok do roku, a netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej 102 mln zł (4,44 zł na akcję), o 44,5 proc. mniej niż rok wcześniej.
Czytaj więcej
Marże będą zmierzać do jednocyfrowego poziomu, chyba że znów zarząd jest zbyt ostrożny.
Wypchany portfel zamówień
Na koniec grudnia wartość portfela zamówień wynosiła 2,44 mld zł wobec tylko 0,98 mld zł rok wcześniej.
- Mimo niepewnego otoczenia rynkowego i wysokiej inflacji, a także ograniczonej aktywności naszego głównego zamawiającego (PKP PLK – red.) spowodowanej brakiem transferu środków z funduszy strukturalnych dla Polski, osiągnęła satysfakcjonujące wyniki finansowe. Sytuacja finansowa i płynnościowa pozostaje bardzo dobra. Przed nami bardzo pracowity okres. Niedługo powinny pojawić się istotne postępowania przetargowe na rynku kolejowym w związku z planami inwestycyjnymi PKP PLK oraz inwestycjami w ramach komponentu kolejowego CPK – to nawet kilkanaście miliardów złotych rocznie aż do 2030 r. Mamy odpowiedni potencjał i jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do realizacji nowych projektów, oczekujemy tylko na ogłaszanie, sprawne procedowanie i rozstrzyganie postępowań przetargowych – skomentował w komunikacie Konrad Tuliński wiceprezes Torpolu ds. produkcji.