W zakończonym niedawno roku przychody Inter Carsu zwiększyły się o 24 proc., osiągając rekordowy poziom niemal 15 mld zł. Czy w 2023 r. jest możliwe utrzymanie podobnego tempa wzrostu?
Spodziewamy się, że tempo wzrostu sprzedaży w 2023 r. będzie nadal wysokie. Podstawową przyczyną utrzymującej się koniunktury w naszej branży, podobnie jak w minionym roku, jest to, że nadal występują korzystne czynniki wspierające naszą branżę. Mam tu na myśli chociażby rosnący średni wiek parku samochodowego w poszczególnych krajach naszego regionu, rosnące ceny nowych aut, które wydłużyły okres użytkowania obecnej floty, oraz malejące rejestracje nowych samochodów, które są pod presją nie tylko rosnących cen nowych samochodów, ale również utrzymujących się wysokich stóp procentowych, które mają bezpośredni wpływ na koszt zakupu i utrzymania pojazdu. Z tych powodów, mimo niepewnej sytuacji makrogospodarczej i geopolitycznej, czynniki wzrostu w naszej branży nie są zagrożone.
Czy niepewna sytuacja związana z wojną w Ukrainie i spowolnienie gospodarcze mogą wpłynąć na osłabienie popytu na rynku części w 2023 roku?
Jeżeli popatrzymy na historyczne wyniki Inter Carsu, zapotrzebowanie na części samochodowe zwykle okazywało się odporne na osłabienie koniunktury gospodarczej. Ma to związek z tym, że samochód jest nadal podstawowym czynnikiem zapewniającym mobilność. Po prostu wraz z rozwojem i bogaceniem się społeczeństwa zwiększa się wachlarz aktywności podejmowanych przez mieszkańców, a to z kolei generuje dodatkowe potrzeby związane z przemieszczaniem się. Jeżeli do tego dodamy ograniczenia sieci transportu publicznego, to wyraźnie widać, że samochód pełni kluczową funkcję dla mobilności społeczeństwa.
Natomiast jeśli chodzi o naszą spółkę na Ukrainie, obecnie jesteśmy w trakcie zmniejszania naszego zaangażowania w tym kraju (poprzez poprawę rotacji), aby ograniczyć ryzyko ewentualnych strat w przypadku zmasowanego ataku Rosjan na całą Ukrainę.