Ten rok dla grupy KGL szczególnie trudny może być w biznesie handlu granulatami tworzyw termoplastycznych. – Obawiamy się o popyt na dystrybuowane surowce z uwagi na zgłaszane przez klientów problemy z zapotrzebowaniem na produkowane przez nich wyroby (z branż poza spożywczą) – informuje Lech Skibiński, wiceprezes giełdowej spółki.
Nie widzi za to większych zagrożeń, jeśli chodzi o sprzedaż folii i opakowań, czyli w kolejnym kluczowym biznesie grupy. Jego zdaniem decydującą sprawą wpływającą na KGL i branżę będzie zapewne to, jak długo potrwa stagnacja w krajowej gospodarce. Na nią z kolei wpływ ma wiele czynników, w tym m.in. realizacja Krajowego Planu Odbudowy, przebieg wojny w Ukrainie i dynamika spadku inflacji. Skibiński liczy, że późną jesienią gospodarka zacznie jednak rosnąć.
Pozytywną informacją dla firmy jest względnie stabilna sytuacja na rynku surowców. Ceny niektórych nawet istotnie spadają. Część kosztów jednak zwyżkuje. – Rosną ceny transportu i usług obcych. Spodziewamy się silnych presji płac z uwagi na realną utratę wartości dochodów w wyniku inflacji – twierdzi Skibiński. Dla grupy kluczową kwestią jest też koszt pieniądza z uwagi na posiadane zobowiązania leasingowe.
KGL nie ma jeszcze określonego budżetu inwestycyjnego na ten rok. Już jednak wiadomo, że żadnych istotnych wydatków w tym obszarze nie będzie. Podobnie było w ubiegłym roku. Poza niewielkimi zakupami wynikającymi z realizowanych procesów optymalizacyjnych na produkcji nie były inwestowane żadne istotne kwoty.