Tylko w ciągu ostatniego miesiąca akcje GPW zostały przecenione o ponad 8 proc. W tym czasie mWIG40, w skład którego wchodzi spółka, spadł o ponad 4 proc. Akcje GPW jednocześnie ustanowiły ostatnio nowy tegoroczny dołek, który wypada na poziomie 31,32 zł. Wyzwań przed GPW jest sporo, chociaż grupa wciąż także posiada kilka zalet.
Trudniejszy biznes
Analitycy wskazują, że w ostatnim słabym zachowaniu akcji GPW nie ma przypadku i ciężko ruch ten przypisywać jedynie słabym nastrojom rynkowym.
– Ostatnią słabość akcji GPW upatrujemy w szeregu czynników – mówi Mikołaj Lemańczyk, analityk BM mBanku. – Swoje zrobił spadek obrotów na rynku głównym. Przyczyny tego upatrujemy w braku napływów do funduszy lokalnych oraz w odpływie aktywnego kapitału zagranicznego. Ma to bezpośrednie przełożenie na przychody i trudno sobie wyobrazić, że przy bieżącej sytuacji geopolitycznej środki z zagranicy zaczną znowu napływać na GPW. Patrząc na obecne wyceny, nie spodziewamy się również, że rynek IPO będzie zapalnikiem dla poprawy nastrojów i obrotów – mówi Lemańczyk. Jakby tego było mało, skomplikowała się również sytuacja w obszarze towarowym, który w gorszych czasach na rynku finansowym był ważnym elementem dywersyfikacji biznesu. – Niepewność i wysokie ceny na europejskim rynku energii i gazu już doprowadziły do spadku obrotów na TGE, a do tego weszło niedawne zniesienie obliga giełdowego na handel energią elektryczną. Pewnie jakiś handel energią na TGE zostanie, ale wyrwa w przychodach może sięgać kilku procent, co – biorąc pod uwagę dźwignię operacyjną – ma bezpośrednie przełożenie na zysk netto – mówi Lemańczyk. W tym kontekście nie dziwi fakt, że dzisiaj optymizm w stosunku do walorów GPW wyraźnie spadł. – Najbliższe kwartały mogą okazać się dla spółki wymagające – uważa Michał Fidelus, analityk BM Pekao. – Po pierwsze, mamy znacznie bardziej konkurencyjne alternatywy inwestycyjne dla akcji – banki istotnie zwiększyły oprocentowanie depozytów, a Skarb Państwa wprowadził do oferty nowe obligacje detaliczne. Po drugie, napływom do funduszy akcji oraz inwestycjom bezpośrednim nie pomagają wyraźnie ujemne stopy zwrotu z ostatnich miesięcy. Po trzecie, mamy ryzyka regulacyjne ograniczające przychody na rynku towarowym. Dodatkowo jako społeczeństwo mieliśmy historycznie wysoką awersję do ryzyka, co raczej nie ulegnie zmianie przy obecnym rynku. W najbliższych kwartałach wyniki spółki mogą się więc osłabiać – mówi Fidelus.
Szukanie jasnych punktów
Oczywiście GPW ma też zalety. Wciąż jest to spółka dywidendowa, chociaż jej atrakcyjność (stopa dywidendy w tym roku wyniosła 7,5 proc.) też w obecnym otoczeniu spadła. Szansą cały czas pozostają także nowe projekty.