Notowania Elektromontu jeszcze kilka dni temu oscylowały w okolicach 5 zł, ale ostatnie wydarzenia doprowadziły do drastycznej przeceny. Podczas piątkowej sesji kurs spada o 25 proc. do 1,95 zł, przy najwyższym na NewConnect obrocie (jego wartość przekroczyła od rana 0,7 mln zł).
31 sierpnia na rynek trafiła zaskakująca informacja, że zarząd 30 sierpnia złożył w Sądzie Rejonowym w Jeleniej Górze wniosek o ogłoszenie upadłości spółki. Z tym krokiem nie zgadzał się dominujący akcjonariusz, Paweł Kiciński.
1 września rada nadzorcza podjęła uchwałę w sprawie odwołania z funkcji prezesa oraz ze składu zarządu Mirosława Matwijów. Jednocześnie do pełnienia funkcji prezesa delegowano przewodniczącego rady nadzorczej (Cezary Jasiński). Jeszcze tego samego dnia (1 września) nowy zarząd złożył w Sądzie Rejonowym w Jeleniej Górze pismo cofające wniosek o ogłoszenie upadłości.
„Spółka wskazała w pierwszej kolejności, że wniosek zawiera błędy formalne, gdyż nie został złożony w przepisanej prawem formie. Należy go złożyć za pośrednictwem systemu teleinformatycznego (przez Krajowy Rejestr Zadłużonych), natomiast spółka złożyła wniosek w formie tradycyjnej (papierowej)” - czytamy w raporcie. Ponadto nowy zarząd podkreśla, że w dniu 1 września spółce zostało zapewnione finansowanie w kwocie co najmniej 1 mln zł. Trwają też prace nad wyegzekwowaniem należności, które na dzień 25 sierpnia 2022 r. stanowią kwotę ponad 2,3 mln zł.
„W ocenie obecnego zarządu aktualna sytuacja spółki jest przejściowa i wynika z czasowego braku zawartych kontraktów. Spływ należności, realizacja bieżących kontraktów, zawarcie nowych oraz udzielenie pożyczki przez głównego akcjonariusza zapewnia spółce płynność finansową, a zdolność do regulowania zobowiązań jest zachowana” – czytamy w raporcie bieżącym.