Polski rynek produkcji i przetwórstwa tworzyw sztucznych (polimerów), tak jak wiele innych sektorów gospodarki, boryka się z licznymi przeciwnościami. Kluczowe dotyczą dziś rosnących kosztów działalności. W tym roku wzrosły w zasadzie wszystkie ich rodzaje. Dla branży przetwórstwa istotne znaczenie mają zwłaszcza ceny polimerów. Te, po wiosennych zwyżkach, ostatnio wyhamowały. – Trudno powiedzieć, co będzie dalej. Oczekujemy stabilizacji, ale niepewność wywołuje sytuacja na rynku energii – mówi Grzegorz Tajak, prezes Ergu, spółki specjalizującej się w produkcji opakowań z tworzyw sztucznych.
Ergis, największy w naszym regionie przetwórca tworzyw sztucznych zauważa, że po bardzo silnych wzrostach cen surowców wykorzystywanych przez grupę w produkcji, teraz otrzymuje sygnały o możliwych spadkach cen niektórych z nich. To jednak prawdopodobnie efekt spadającego popytu. Ponadto dużym problemem dla firmy jest niepewność związana z cenami i dostępnością nośników energii. – Kończy się sierpień, do rozpoczęcia sezonu grzewczego zostało kilka tygodni, a przemysł nadal nie wie, w jakiej sytuacji będzie w październiku. Nie potrafimy się cieszyć nawet jeśli słyszy się o możliwości stabilizacji poziomów wynagrodzeń, gdyż opierałaby się na wzroście bezrobocia – mówi Tadeusz Nowicki, prezes Ergisu.
Legislacyjny chaos
Przetwórcy tworzyw narzekają na chaos legislacyjny i często zmieniające się prawodawstwo, m.in. w zakresie rozwijania gospodarki w obiegu zamkniętym. Erg przekonuje, że jest przygotowany na oferowanie rynkowi produktów spełniających wymagania monomateriałowości, a więc zbudowanych tylko z jednego rodzaju tworzywa, które zdecydowanie sprzyjają i obniżają koszty w tym obszarze. Niepokój budzi jednak fakt, że krajowa legislacja bywa często mocno opóźniona w stosunku do dyrektyw czy rekomendacji unijnych. Nasz kraj zwleka z opracowaniem wewnętrznych przepisów i przygotowuje je w pospiechu bez należytych konsultacji branżowych. – Efekty takiego działania są łatwe do przewidzenia. Wprowadzamy rozwiązania obarczone wadami, odstające od rzeczywistości i bardzo szybko, a to dla przedsiębiorców zawsze oznaczy tylko wzrost kosztów – twierdzi Tajak.
Spółka nie obawia się wejścia w życie nowych regulacji o tzw. rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), które planowano wprowadzić w życie od stycznia 2023 r. Co więcej jest przekonana o konieczności stworzenia systemowych rozwiązań pozwalających zbierać, segregować i przetwarzać odpady do ponownego użycia. Jednym z pomysłów na jego sfinansowanie jest nałożenie takiego obowiązku na producentów plastikowych opakowań.
Erg jest producentem półproduktów wykorzystywanych do produkcji opakowań i tym samym nie będzie bezpośrednio zobowiązany do pokrycia kosztów ich gospodarowania. – Realne spojrzenie na temat podpowiada, że producenci plastikowych opakowań będą chcieli się podzielić wspomnianym kosztem, a najłatwiej zrobią to przez cenę sprzedaży. Finalnie to konsument będzie co najmniej współfinansował zbieranie, segregowanie i przetwarzanie odpadów – uważa Tajak.