Od razu na usta ciśnie się odpowiedź: "Jak najtaniej". Tyle że "najtaniej" wcale nie musi oznaczać najniższej ceny zakupu - z punktu widzenia finansów przedsiębiorstwa liczą się nie tylko wydatki na auto, ale także odpisy amortyzacyjne i zapłacone (lub nie) podatki. W efekcie pojęcia "taniej" lub "drożej" nie mają wiele wspólnego z ceną samochodu...
Kupujemy za gotówkę
Intuicyjnie przyjmujemy, że najtańsze jest kupowanie za gotówkę. Nie płacimy żadnych odsetek, w dodatku możemy wynegocjować z dealerem rabat, targując się zawzięcie. W przypadku zakupu dla firmy większej liczby samochodów da się nawet wynegocjować kilkuprocentową zniżkę. Udzielenie wyższych rabatów dealerzy uzależniają jednak od podpisania umowy serwisowej, nakładającej na kupującego obowiązek dokonywania przeglądów okresowych i napraw w ich serwisie. To rozwiązanie ma swoje zalety (autoryzowany serwis jest dobrze wyposażony i fachowy) jak i wady (rzadko kiedy okazuje się tani). Jednak powierzenie opieki nad samochodami zewnętrznej firmie pozwala na obniżenie kosztów zarządzania parkiem samochodowym w przedsiębiorstwie. Sprawę trzeba gruntownie przemyśleć od strony ekonomicznej.
Wygospodarowanie środków własnych na samochód (samochody) nie oznacza, że nie są one obciążone odsetkami. Każde (chyba) przedsiębiorstwo ma jakąś linię kredytową, bierze krótkoterminowe kredyty na zakup środków produkcji itp. Za pieniądze przeznaczone na samochód możemy kupić część np. materiałów do produkcji, obywając się bez stosownego kredytu, a więc - nie płacąc odsetek, czyli obniżając koszty działalności. Jak więc widać - gotówka nie zawsze jest gotówką, jeśli brać pod uwagę finanse całego przedsiębiorstwa.
Jedną z zalet zakupu za gotówkę jest dowolność dysponowania autem. Jest ono w całości własnością naszego przedsiębiorstwa i możemy z nim zrobić, co chcemy.