Głównym powodem mało optymistycznych prognoz dotyczących sprzedaży nowych samochodów w 2004 roku, może być prognozowany wzrost cen po wejściu Polski do UE. Auta są u nas o kilkanaście procent tańsze niż w krajach Piętnastki. 1 maja nie będzie można już rejestrować nowych aut osobowych z kratką. A właśnie dzięki "ciężarowym" samochodom osobowym, w grudniu sprzedano rekordowo dużo aut (37 672). W całym 2003 roku, w Polsce sprzedano o 16% więcej samochodów niż rok wcześniej. To wynik lepszy niż prognozy największych nawet optymistów.
Ósma w Europie
Sprzedaż na poziomie 350 tys. aut daje nam stabilne ósme miejsce w Europie. Szanse na wyprzedzenie Belgii czy Holandii (w 1999 r. byliśmy na szóstym miejscu) są właściwie żadne, skoro w tych krajach sprzedaż jest o 100-130 tys. wyższa. Nie ma zagrożenia ze strony Austrii - wynik z 2003 r. to nieco ponad 300 tys. aut. Jednak ósme miejsce wygląda całkiem nieźle, szczególnie na tle naszych wyników w statystykach liczby aut na 1000 mieszkańców. Tu bowiem biją nas na głowę nie tylko Niemcy, Anglicy, Włosi czy Belgowie, ale także Czesi. W najlepszych krajach wynik ten to ok. 40 aut na 1000 mieszkańców (w Luksemburgu 102!), w Czechach 15, a w Polsce zaledwie 9.
Mini plus górą
W segmentach zaszły w ubiegłym roku nieznaczne zmiany. Jedyny spadek zanotowały samochody najmniejsze - blisko o 15%. Duża grupa dotychczasowych klientów "przesiadła się" w 2003 roku do nieco większych aut - segmentu mini plus (m.in. fiat panda). Ta grupa aut zanotowała wzrost o 438%! Jednak nie jest to największy przyrost. W 2003 r. aż o 800% więcej aut niż rok wcześniej sprzedała w naszym kraju Mazda. Wynik w liczbach wygląda już mniej okazale - 216 aut. Toyota ma na koncie skromniejszy (procentowo) wynik - zwyżkę niemal o 53%, ale w liczbie sprzedanych egzemplarzy oznacza to aż 11 401 samochodów. Czerwoną latarnią rankingów jest Daewoo - sprzedaż spadła o 56% (9488 szt. mniej niż w 2002 roku).