Doradca miałby zrealizować zamówienie, jak oczekuje MSP, maksymalnie w ciągu 24 miesięcy od podpisania umowy. W praktyce jednak do prywatyzacji może dojść wcześniej - w przyszłym roku. Taki termin pojawiał się wielokrotnie w wypowiedziach przedstawicieli resortu skarbu. Jest on także zapisany w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok, w rozdziale dotyczącym kierunków prywatyzacji majątku Skarbu Państwa w 2005 r. Prywatyzacja GPW jest przedstawiona w rządowej strategii rozwoju rynku kapitałowego na lata 2004-2010, zwanej Agendą Warsaw City 2010, która zakłada, że zmiany własnościowe dotyczące GPW będą jednym z kluczowych elementów, które mają uczynić nasz rynek kapitałowy bardziej konkurencyjnym. Cel jest ambitny: Warszawa i przede wszystkim warszawski parkiet miałby się stać centrum finansowym Europy Środkowowschodniej. Innymi słowy, miałby w naszym regionie Europy pełnić taką rolę, jaką w zachodniej części kontynentu odgrywają parkiety w Londynie, Frankfurcie czy Paryżu.
[srodtytul]Dla kogo akcje[/srodtytul]
Doradca prywatyzacyjny wskaże, jaka ścieżka przekształceń własnościowych jest, jego zdaniem, optymalna. Czyli odpowie również na pytanie: czy akcje GPW powinny się znaleźć na giełdzie (co oznacza upublicznienie spółki ze wszystkimi tego konsekwencjami), a jeśli tak, to jaka ich część. GPW nie byłaby pod tym względem wyjątkiem, np. na swoim parkiecie własne akcje notują główne giełdy europejskie: giełda londyńska (LSE), sojusz giełd paryskiej, amsterdamskiej, brukselskiej, lizbońskiej oraz londyńskiego rynku instrumentów pochodnych Liffe (Euronext), giełda niemiecka (Deutsche Boerse) oraz sojusz giełd sztokholmskiej, helsińskiej i giełd nadbałtyckich (OMX) a największa na świecie New York Stock Exchange (NYSE) zapowiada zmiany własnościowe i również nie wyklucza wprowadzenia swoich akcji do obrotu.
Prywatyzacja ma na celu uczynienie z giełdy warszawskiej parkietu bardziej konkurencyjnego, płynnego i efektywnego. I choć ta efektywność dziś też nie jest zła, to jednak prywatyzacja ma uczynić z GPW rynek elastyczny i prokliencki. To również szansa przyciągnięcia na nasz parkiet większej liczby spółek, w tym zagranicznych, oraz szansa na rozwój krajowego rynku kapitałowego.
W Europie już kilka lat temu nasiliły się procesy konsolidacji. Najlepszym tego przykładem jest sojusz Euronext z udziałem Paryża, Amsterdamu, Brukseli, Lizbony oraz Liffe, czy przejmowanie rynków nadbałtyckich (estoński, wileński i łotewski) przez skandynawską grupę OMX (utworzona przez parkiet w Sztokholmie i Helsinkach). Silniejsze giełdy powiększają przewagę konkurencyjną nad słabszymi. Te ostatnie szukają więc partnerów, by przetrwać i zapewnić sobie rozwój.
Te dwie kwestie - prywatyzacja i alians strategiczny - łączą się. Osiągnięciu przez nasz parkiet istotnej roli w regionie będzie sprzyjać połączenie jego prywatyzacji z pozyskaniem silnego inwestora strategicznego, który zwiększy możliwości inwestycyjne (nowe produkty i nowi inwestorzy), co zaowocuje większą płynnością rynku. Na razie jednak nie jest jeszcze przesądzone, czy do takiego aliansu w ogóle dojdzie. Giełda analizuje możliwości nawiązania tego rodzaju współpracy, a przede wszystkim warunki, na jakich miałaby się ona odbywać. Muszą być korzystne dla naszego rynku, a pod tym względem nie wszystkie oferty mogą być zadowalające. Ocena i wybór konkretnego rozwiązania będzie zależeć od atrakcyjności przedstawionych propozycji przez potencjalnych partnerów.