Producent elementów gumowych wykorzystywanych m.in. w motoryzacji jeszcze nie sfinalizował umowy przejęcia hiszpańskiej spółki Kaufil Sealing Technologies, a już rozgląda się za kolejnymi akwizycjami. – Szukamy firm z segmentu motoryzacyjnego, by uzupełniać ofertę produktów dla różnych modeli samochodów i poszerzyć geograficznie obszar działania – mówi „Parkietowi" Marek Łęcki, prezes Stomilu Sanok. Rozmowy ze spółkami już trwają. – Żadna z nich nie jest jeszcze na tyle zaawansowana, by ujawniać szczegóły. Ale w perspektywie tego roku możliwe jest kolejne przejęcie – zapowiada Łęcki.
Opóźnienie z Kaufilem
Planowany zakup Stomil zamierza sfinansować kredytem podobnie jak przejęcie Kaufilu. Tamtą transakcję Stomil chciał zamknąć do końca 2011 r. Ale jest opóźnienie. Jak duże? Szef Stomilu nie chce podawać konkretnego terminu ani powodów poślizgu.
Pewne jest jedno, transakcja korzystnie wpłynie na wyniki polskiej spółki. Analitycy szacują, że dzięki pozyskaniu znaczących klientów z Europy Zachodniej przychody Stomilu mogą się podwoić.
Inwestycja w moce
Ale polska spółka chce w tym roku rosnąć nie tylko dzięki akwizycjom. – Niedługo uruchomimy dwie linie montażowe. Jedna z nich będzie przeznaczona do produkcji uszczelnień karoserii do samochodów Daimlera, a na drugiej mają powstawać elementy do systemów antywibracyjnych dla Forda – tłumaczy Łęcki.
Na inwestycje pójdzie kilkanaście milionów złotych z kredytu i środków własnych. Ale opłaci się. – Tylko dzięki tym głównym projektom przychody grupy wzrosną o kilkanaście procent – zaznacza Łęcki.