Przyznaje, że w wypadku głównej marki Bambino oferującej pieluchy poszerzenie oferty o kosmetyki nie jest możliwe. W tym segmencie produktów prawa do tego brandu ma niemiecka grupa Beiersdorf.
– Nasza strategia opiera się na wzroście sprzedaży wyrobów pod własnymi markami. Uzyskujemy za nie wyższe ceny, a produkcja jest tańsza, m.in. dzięki możliwości wykonywania długich serii bez konieczności przestawiania maszyn. To zapewnia nam dużo wyższą marżę – tłumaczy prezes. Mniejszy udział w obrotach spółki będą miały artykuły wytwarzane pod markami sieci handlowych (tzw. privet labels).
Efekty wdrażanej strategii widoczne są już w wynikach za styczeń. Blisko połowę styczniowych obrotów Hygieniki (5?mln złotych) zapewniła sprzedaż wyrobów właśnie pod własnymi markami Bambino i Linell. To skokowa zmiana w porównaniu z minionym rokiem, kiedy oferta własnych produktów stanowiła tylko około 5 proc. przychodów. – W styczniu sprzedaliśmy pieluchy Bambino za 2 mln zł. To tyle, ile w całym 2010 r. Dodatkowo sprzedaż artykułów higienicznych dla kobiet pod marką Linell sięgnęła 400 tys. zł – mówi Kliniewski.
Jego zdaniem firma mogła uzyskać w styczniu kilkaset tysięcy złotych zysku netto. – Jeśli w kolejnych miesiącach udałoby się kontynuować taką sprzedaż jak w styczniu, to w całym roku moglibyśmy osiągnąć nawet 10- proc. rentowność netto – dodaje Kliniewski. Podkreśla, że styczniowa sprzedaż wyrobów pod markami własnymi została zapewniona dzięki zleceniom od czterech dużych partnerów. – Chcielibyśmy mieć 15–20 takich klientów. Negocjacje są zaawansowane – podkreśla prezes. Hygienika współpracuje teraz łącznie z około 60 odbiorcami.