W ocenie analityków nie są one zbyt ambitne, zważywszy że w 2010 r. grupa wypracowała 4,16 mld zł przychodów (spadły o 5,3 proc.), a marża netto wyniosła 2,7 proc. (w 2009 r. była na poziomie 3,6 proc.). Co więcej, nie wszyscy wierzą w realizację tych zapowiedzi. – W mojej ocenie Polimex-Mostostal nie osiągnie w tym roku marży netto przekraczającej 3 proc. Powinien jednak poprawić zyski i zarobić na czysto około 143 mln zł – mówi Maciej Stokłosa, analityk DI BRE Banku.

W 2010 r. zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej wyniósł 112,7 mln zł (spadł o 27,9 proc.). Aby go poprawić, konieczne będzie spełnienie kilku warunków. – Jeśli grupa zwiększy wartość portfela zamówień, poprawi marże oraz wyprowadzi na prostą rumuńską firmę zależną Coifer, to nie powinna mieć problemu z poprawą, generalnie bardzo słabych, ubiegłorocznych wyników – twierdzi Adrian Kyrcz, analityk Domu Maklerskiego IDM.

W czwartym kwartale skonsolidowane przychody Polimeksu-Mostostalu wyniosły prawie 1,19 mld zł i były niższe o 9,7 proc. w stosunku do tego samego okresu 2009 r. O 4,4 proc., czyli do 52,7 mln zł, wzrósł za to zysk netto. W dużej mierze był to jednak efekt wystąpienia zdarzenia o charakterze jednorazowym. – Zysk netto wykazany w czwartym kwartale jest zawyżony o 20,4 mln zł, z uwagi na dokonaną korektę wyników osiągniętych w pierwszych dziewięciu miesiącach ubiegłego roku. Chodzi o odwrócenie zaksięgowanych strat, zrealizowanych w poprzednich okresach przez firmę Coifer – twierdzi Stokłosa. Dodaje, że ich wpływ na wyniki całego 2010 r. jest jednak neutralny.

Wczoraj walory budowlanej spółki kosztowały po 3,59 zł, czyli o 4,1 proc. więcej niż w piątek. – Cena akcji Polimeksu-Mostostalu rosła, gdyż wyniki grupy były nieco lepsze od oczekiwań analityków i inwestorów. To pozytywna informacja, zwłaszcza w kontekście spadającego w ostatnich miesiącach kursu tych walorów – uważa Kyrcz.