Śnieżka niemal wszystkie surowce sprowadza z zagranicy, przy czym zakontraktowała je w unijnej walucie. To oznacza, że dziś musi płacić w złotych więcej, niż zakładała przy zawieraniu umowy (ekspozycja walutowa netto firmy wynosi około 25 mln euro rocznie).
– Niższe marże to także wynik sporego wzrostu cen większości surowców chemicznych, w tym także tych do produkcji farb, czyli pigmentów, żywic i zagęstników. I choć ostatnio ceny nieco się ustabilizowały, to nadal spora część wzrostu kosztów produkcji spada na nas – twierdzi Piotr Mikrut, prezes Śnieżki.
W III kwartale 2010 roku spółka miała 176,3 mln zł skonsolidowanych przychodów i 27,2 mln zysku netto. Jaki był zysk w III kwartale tego roku, będzie wiadomo 9 listopada, kiedy zostanie opublikowany raport okresowy.
– Wszystko wskazuje na to, że wyniki finansowe wypracowane w III kwartale będą gorsze od tych sprzed roku – zapowiada Mikrut. – Krajowy rynek farb jest teraz trudny, bo spadła sprzedaż produktów – wyjaśnia. Pytany o IV kwartał, odmawia komentarza.
Mikrut informuje, że Śnieżka zwiększa moce produkcyjne. – Zgodnie z planem zwiększyliśmy moce produkcyjne gładzi szpachlowej z 25 milionów kilogramów do 50 milionów kilogramów rocznie w fabryce?na Białorusi – podkreśla prezes.