Chodzi o specjalne elektrownie, które działać będą?tylko w momentach zwiększonego zapotrzebowania na energię.
– Będzie to przetarg otwarty na wszystkie technologie. Mogą w nim startować wytwórcy, którzy chcą włączyć do systemu istniejącą już elektrownię albo wybudować nową – mówi „Parkietowi" Jerzy Dudzik, dyrektor Departamentu Usług Operatorskich PSE Operator. Szacuje on, że w przypadku nowych instalacji będzie to koszt 1 mld zł. To odpowiedź na zapowiadane przez Urząd Regulacji Energetyki ryzyko niedoboru mocy elektrycznych w latach 2015–2017. – Może wówczas zabraknąć w polskim systemie 500 MW mocy – przewiduje Marek Woszczyk, prezes URE.
Zdaniem Radosława Dudzińskiego, wiceprezesa PGNiG, najlepiej w systemie interwencyjnym sprawdzą się elektrownie gazowe. – Mogą one pracować np. tylko przez kilka godzin dziennie. Problemem jest jednak wysoka cena gazu i słabo rozwinięta sieć przesyłowa – dodaje Dudziński.