Obecnie największym akcjonariuszem APN Promise jest prezes Piotr Paszczyk. 10 proc. należy do Secus I FIZ. Posiadają walory imienne, które nie trafią do obrotu. Sporymi pakietami dysponują też firmy (cypryjskie wehikuły inwestycyjne), które w ostatnich miesiącach odkupiły część akcji od prezesa i Secusa. – Z naszych informacji wynika, że nie są zainteresowane szybkim wyjściem z inwestycji – zapewnia Paszczyk.
Kierowana przez niego firma zamierza wydać pieniądze pozyskane od inwestorów na dalsze powiększanie grupy kapitałowej. W ostatnim roku grupa powiększyła się m.in. o: APN.com.pl (100-proc. pakiet papierów kosztował 0,7 mln zł), TTS Company (100 proc. za 1,9 mln zł) i Alterkom, w którym APN Promise nabył za 0,6 mln zł 40 proc. udziałów. Ma opcję wykupienia reszty, w transzach, do 2014 r. – Chcemy wzmocnić naszą pozycję w obszarze rozwiązań do obiegu dokumentów oraz identyfikacji – mówi prezes. Przyznaje, że APN Promise rozmawia już z jednym z podmiotów. – Jeśli rozmowy nie zakończą się powodzeniem, jesteśmy gotowi samodzielnie utworzyć podmiot świadczący tego typu usługi – twierdzi Paszczyk. Część pieniędzy z oferty firma przeznaczy też na wykupienie kolejnych udziałów w Alterkomie.
Przejęcia miały wyraźny wpływ na wyniki spółki w bieżącym roku. W 2011 r. APN Promise miał 114 mln zł przychodów, czyli 15 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk netto sięgnął 1,4 mln zł. Po sześciu miesiącach obroty wynoszą już 85 mln zł, czyli są o 54 proc. wyższe niż rok temu. Zarobek netto sięgnął 1,96 mln zł, co oznaczało zmianę o 35 proc.
– Nie odczuwamy skutków spowolnienia gospodarczego. Dlatego optymistycznie patrzymy na II półrocze – oświadcza prezes. Uważa, że firma ma duże szanse przekroczyć prognozy finansowe na bieżący rok. Plan prezentowany kilka miesięcy temu zakładał wzrost sprzedaży do 150–160 mln zł, a zysku netto do 2–2,5 mln zł. – Myślę, że jeśli chodzi o sprzedaż, zbliżymy się co najmniej do kwoty 180 mln zł. W pozycji zysku powinniśmy zarobić w drugiej połowie roku przynajmniej tyle co w pierwszej – deklaruje. To oznacza, że w całym 2012 r. firma może zarobić 4 mln zł.
W 2013 r., jak przyznaje Paszczyk, dynamika rozwoju będzie niższa. Szacuje jednak, że obroty powinny przekroczyć 200 mln zł. Deklaruje wzrost rentowności. – Staramy się zwiększać udział umów usługowych w całości sprzedaży, co ma pozytywny wpływ na rentowność spółki – opowiada. Uważa, że docelowo APN Promise ma szanse osiągać 4–5 proc. rentowność netto.