Boom inwestycyjny objął nie tylko główny rynek akcji. Życiem tętni w ostatnim czasie także NewConnect. W tym przypadku można mówić wręcz o skokowym wzroście zainteresowania. W kwietniu obroty na tym rynku wyniosły prawie 1,1 mld zł. To niemal 1200 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. W sumie od stycznia do kwietnia obroty na NewConnect przekroczył 2,4 mld zł. Jest to nie tylko o ponad 400 proc. więcej niż w tym samym czasie w 2019 r. Wyraźnie przekroczony został także wynik z całego poprzedniego roku, kiedy to obroty na „małej giełdzie" wyniosły 1,4 mld zł. Na tym jednak nie koniec. Już teraz można mówić o najwyższych obrotach w historii NewConnect. Dotychczasowy rekord z całego 2011 r. wynosił 1,9 mld zł. Wrażenie robi także stopa zwrotu. Od początku roku NCIndex zyskał już ponad 40 proc.
Miłość indywidualnych
Ponadprzeciętne obroty na NewConnect zdają się potwierdzać tezę o wzmożonej aktywności rynkowej inwestorów indywidualnych w ostatnich tygodniach. Od zawsze ten rynek był bowiem domeną tej grupy. W 2019 r. odpowiadali oni aż za 86 proc. obrotów. – W kwietniu największym zainteresowaniem inwestorów na tym rynku cieszyły się spółki z branży biotechnologicznej, gamingowej oraz spółki, które informowały rynek o angażowaniu się w walkę z koronawirusem. Na tym rynku notowane są małe spółki, więc wzrost zainteresowania nimi ze strony inwestorów szybko przekłada się na dynamiczny wzrost kursów ich akcji. Dodatkowo spółki gamingowe już od kilku lat aktywnie pozyskują finansowanie na rynku kapitałowym, debiutują na NewConnect i przyciągają uwagę inwestorów – mówi Piotr Borowski, członek zarządu GPW.
Ostatni wzrost zainteresowania rynkiem NewConnect cieszy również Ludwika Sobolewskiego, byłego prezesa GPW i twórcę tego rynku.
– Bardzo się cieszę, że ostatnie tygodnie to czas intensywnych obrotów na tym rynku, i mam nadzieję, że w tym roku pojawi się na nim wiele ciekawych spółek, które wzbudzą zainteresowanie inwestorów, bo ci są jego kluczowymi aktorami każdego rynku kapitałowego. A jeśli będą to przede wszystkim inwestorzy indywidualni, to znakomicie. Potrzebujemy w Polsce co najmniej kilkuset tysięcy aktywnych inwestorów indywidualnych, tak jak to było w czasach świetności GPW – mówi Ludwik Sobolewski.