Interferie są właścicielem sieci ośrodków wypoczynkowych i hoteli zlokalizowanych nad Morzem Bałtyckim i w Sudetach. Spółka dostosowała się do rozporządzenia Rady Ministrów i ograniczyła ich działalność. Przypomnijmy, że do 27 grudnia ośrodki mogą oferować pobyty osobom w podróży służbowej lub podróży wykonywanej w związku z czynnościami zawodowymi oraz sportowcom w czasie zgrupowań i zawodów.
– Goście wrócą do hoteli – po izolacji będą spragnieni wypoczynku czy też zmiany otoczenia. Zarówno Interferie, jak i inne ośrodki chcą, by nastąpiło to jak najszybciej, ale musimy być cierpliwi. Epidemia ma bardzo negatywny wpływ na rynek konferencyjno-szkoleniowy. Praktycznie od razu po ogłoszeniu epidemii rezerwacje wydarzeń zostały całkowicie anulowane przez organizatorów. Liczymy na powrót tego rynku już od początku przyszłego roku. Spółka dużą wagę przykłada do procedur sanitarnych i poniosła szereg nakładów na ten cel – tłumaczy „Parkietowi" Krzysztof Brzostek, dyrektor ds. informacji giełdowych i relacji inwestorskich Interferii.
Wyniki spółki mocno ucierpiały w wyniku pandemii i wprowadzonych obostrzeń. W ciągu trzech kwartałów przychody wyniosły 19,5 mln zł wobec 37,5 mln zł rok wcześniej. Strata netto sięgnęła 6,8 mln zł w porównaniu z 5,2 mln zł zysku rok wcześniej. – Należy więc uznać, iż cały rok dla spółki zakończy się ze stratą – mówi Brzostek.
Mimo trudnej sytuacji spółka nie planuje zwolnień. Jednym z priorytetów jest zatrzymanie wykwalifikowanej kadry niezbędnej do późniejszego wznowienia działalności obiektów. Spółka podjęła również działania mające na celu minimalizowanie kosztów – choć, jak wiadomo, koszty stałe w funkcjonowaniu hoteli są wysokie. Inferferie nie rezygnują też z prowadzonych oraz planowanych inwestycji.