– Obecnie posiadam około 33 proc. akcji wraz ze spółką Grand, w której jestem jedynym udziałowcem. Moim celem jest zmniejszenie do zera akcji w Grandzie i posiadanie wyłącznie jako osoba fizyczna 33 proc. akcji Kompapu – stwierdził Lipka. – W tym momencie pozostało mi jeszcze około 111 tys. akcji, które postaram się odkupić od Grandu.

Po pierwszych dziewięciu miesiącach ubiegłego roku przychody firmy utrzymały się na podobnym poziomie co w 2019 r., zysk netto jednak podskoczył o ponad 100 proc., do 4,9 mln zł. Podobna tendencja utrzymała się do końca roku? – Przeprowadziliśmy już audyt danych OZG-rafu i BZG-rafu, a wyniki są więcej niż obiecujące – tendencja została podtrzymana – oznajmił Lipka. – Pandemia spowodowała, że zakupy książek w naszym odczuciu znacznie wzrosły, a wpływ miało na to kilka czynników: wzrost sprzedaży na rynku krajowym, szczególnie literatury młodzieżowej, ale też komiksów czy łamigłówek, wszystkiego, co odciąga dzieci i młodzież od komputera. Dużą rolę odgrywają również wydawcy zagraniczni, którzy porzucili Chiny i składają zamówienia w Polsce. Dodatkowo znacznie poprawiła się sytuacja finansowa polskich wydawców – widać tu dobitnie wpływ rządowych pakietów pomocy – wyjaśnił prezes.

Pandemia trwa już rok, czy po tym czasie można stwierdzić, że Kompap wyszedł z tej sytuacji obronną ręką? – Zabrzmi to dziwnie, ale ostatni rok był dla Kompapu najlepszym od 11 lat, co widać chociażby po wynikach za III kwartał 2020 r., i dodatkowo zostanie podkreślone w raporcie rocznym. Myślę, że obecny kurs jest tego dobitnym potwierdzeniem – podsumował Lipka.

Od początku ubiegłego roku cena akcji Kompapu podskoczyła o niemal 200 proc., z 7,5 zł za walor do obecnych 19 zł. Raport roczny drukarskiej firmy za ubiegły rok ukaże się 15 kwietnia. GSU