Zwyżki mogą wrócić w IV kwartale

Złoty okres banków dobiega końca. Bez nich ciężko będzie o rekordy. Nadzieją są duże IPO – mówi Grzegorz Witkowski, prezes Insignis TFI. Utworzony w połowie 2023 r. Insignis Long FIZ wypracował 42-proc. stopę zwrotu.

Publikacja: 09.08.2024 06:00

Grzegorz Witkowski, prezes Insignis TFI

Grzegorz Witkowski, prezes Insignis TFI

Foto: Fot. mpr

Co tak naprawdę się wydarzyło na rynkach w ostatnich dniach?

W Insignis od tygodni widzieliśmy negatywne sygnały z rynku pracy i ich bagatelizowanie przez ekonomistów, mieliśmy więc czas, żeby przygotować się do momentu, w którym rynek dostrzegł problem i gwałtownie wycenił wzrost stopy bezrobocia w USA. Wobec wyraźnego negatywnego trendu kilku wskaźników nieprzekonujące są próby wyjaśnienia tej dynamiki czynnikami o charakterze jednorazowym czy zmianami w metodologii badania ani argumentacją, że stopa bezrobocia jest wciąż relatywnie niska. Historia uczy, że po rozpoczęciu trendu wzrostu bezrobocia dalsza jego zwyżka przebiega szybko i konsekwentnie. Ten proces mogłaby zatrzymać zdecydowana interwencja banków centralnych, która jednak tym razem nie nastąpi, choć rynki o niej marzą. Szefowie banków centralnych zrozumieli swoją odpowiedzialność za wywołanie skokowej utraty wartości pieniądza przez działania, które podjęli w trakcie pandemii. Będąc blisko osiągnięcia trudnego celu, jakim jest opanowanie oczekiwań inflacyjnych, nie zaryzykują powtórzenia błędów popełnionych w latach 70.

Czytaj więcej

Nadzieja zachwiana, ale jeszcze nie stracona

Nie brzmi to zbyt optymistycznie. Co nas więc czeka?

Wobec rosnącego bezrobocia i gasnącej inflacji Fed będzie działał konwencjonalnie przez adekwatnie i rozłożone w czasie cięcia stóp procentowych. Przed nami seria obniżek nie tylko w USA i strefie euro, ale także w krajach regionu. Z uwagi na co najmniej kilkumiesięczny horyzont oddziaływania polityki monetarnej będziemy świadkami spowolnienia gospodarczego, zanim niższy koszt pieniądza zacznie wspierać ożywienie. To nie będzie jednak głęboka recesja, jak ta wywołana zapaścią rynku nieruchomości i upadkiem Lehman Brothers w 2008 r. czy pandemią w 2020 r. W gospodarce nie ma istotnych nierównowag. To spowolnienie to raczej przeziębienie wywołane w kontrolowany sposób poprzez długie utrzymywanie stóp procentowych na wysokim poziomie w celu stłumienia inflacji. Oczywiście czasami przeziębienie przechodzi w zapalenie płuc, ale nie widzimy obecnie czynników, które wskazują na takie ryzyko. Te procesy zbiegły się ze statystycznie słabym okresem sierpień–wrzesień. Rynki szybko i z wyprzedzeniem dyskontują obecnie trendy w gospodarce, więc jest możliwe, że po pogłębieniu obecnych spadków w sezonowo mocnym IV kwartale powrócimy jeszcze do zwyżek.

To będzie także szansa dla naszego rynku?

Polska gospodarka niezmiennie dzięki dużemu rynkowi wewnętrznemu i domykaniu luki w stosunku do państw rozwiniętych prezentuje się dobrze w zastawieniu zarówno z krajami Europy Zachodniej, jak regionu. Mimo wszystko globalne trendy oddziałują na nas w tych samych obszarach. Największym zaskoczeniem, jakiego oczekuję, będzie obniżka stóp procentowych. Nastąpi ona szybciej niż deklarowany przez prezesa NBP 2026 r. czy oczekiwana przez rynek połowa 2025 r. Zabrzmi to prowokacyjnie, ale w przypadku głębszego spowolnienia nie wykluczałbym pierwszego cięcia jeszcze w tym roku. Znamy uwarunkowania polityczne, ale przy serii cięć wszędzie wokół presja na RPP będzie narastać. Wysoki koszt pieniądza przy słabnącej dynamice gospodarki będzie nie do utrzymania. Dodatkowo w ostatnich dniach przy dużym skoku awersji do ryzyka złoty pozostawał mocny jak na historyczne zależności. Powiększający się dysparytet stóp umacnia złotego i uniemożliwia włączenie naturalnego stabilizatora, jakim jest osłabienie kursu. Rynek akcji w ostatnich dniach zachowywał się efektywnie. Największym przegranym są banki, dla których niska aktywność gospodarcza i spadające stopy są najgorszą możliwą kombinacją. Po raz pierwszy od lat mogą się także pojawić koszty ryzyka, bo przedsiębiorstwa nie mają już poduszek płynności, a w przemyśle recesja trwa od kwartałów. Złoty okres dla banków, jakim były ostatnie dwa lata, dobiega końca. Przy słabym zachowaniu banków lokalnym indeksom ciężko będzie ustanawiać rekordy.

Odbije się to na całym rynku?

Myślę, że nie. Jeśli potwierdzą się doniesienia o IPO po wakacjach kilku dużych spółek, będzie to katalizator ożywienia rynku w końcówce roku. Początkowo podaż akcji nowych spółek może spowodować dodatkową presję, ale finalnie to bardzo pozytywny impuls dla GPW. Podobnie jak w przypadku Allegro nowe duże i płynne spółki przyciągną kapitał z całego świata, a nastawienie do Polski jest obecnie zdecydowanie lepsze. Zagraniczni inwestorzy z radością przyjmą możliwość uzyskania ekspozycji na naszą gospodarkę przez sektor inny niż banki. Wciąż najoczywistszym wyborem wydają się dobra i usługi konsumpcyjne. Przy wzroście nominalnych wynagrodzeń znacząco przekraczającym gasnącą inflację nawet umiarkowany wzrost bezrobocia nie powinien stanowić istotnego problemu. Z uwagi na rozczarowanie w I połowie roku niższym od optymistycznych oczekiwań wzrostem konsumpcji wyceny w tym sektorze pozostają atrakcyjne. Szybszy spadek stóp powinien wspierać spółki z sektora nieruchomości. Na tym etapie cyklu relatywnie słabe powinny pozostawać spółki surowcowe, tym bardziej że zapaść w Chinach się przedłuża. Podobnie problemy Niemiec, których gospodarka bez taniego gazu i przy wyzwaniach branży motoryzacyjnej straciła atuty, oddziałują niekorzystnie na naszą produkcję przemysłową. Wciąż brak czytelnych sygnałów poprawy w przemyśle, żeby zwiększać ekspozycję na spółki z tego sektora.

Finanse
Solidne wyniki PZU mimo powodzi
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Finanse
Europa chce szybciej rozliczać transakcje giełdowe
Finanse
„Parkiet” prezentuje nową ofertę prenumeraty. Wyjątkowa propozycja dla inwestorów
Finanse
Giełda stawia na długodystansowców
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Finanse
Jakie kredyty hipoteczne preferują Polacy? Przeważa jedna opcja
Finanse
GPW: strategia, ETF-y i kontrola kosztów