Rada Giełdy w końcu nabrała bardziej rynkowego charakteru

Chociaż Skarb Państwa wielokrotnie dokonywał kontrowersyjnych wyborów do Rady GPW, tak tym razem obyło się bez niespodzianek. Nowym członkom organu nie można odmówić ani wiedzy, ani doświadczenia.

Publikacja: 28.06.2024 18:48

Rada Giełdy w końcu nabrała bardziej rynkowego charakteru

Foto: Fotorzepa/Cezary Piwowarski

Historia Rady Giełdy to zarówno historia głośnych nazwisk i autorytetów, ale także osób, które z GPW nie miały i nie powinny mieć nic do czynienia. To, że o wyborze członków rady w praktyce decyduje Skarb Państwa, nie stanowi żadnego zaskoczenia, ani też nie powinno być żadnym usprawiedliwieniem. Skarb Państwa dzięki uprzywilejowaniu posiada większość głosów na walnym zgromadzeniu GPW, a to właśnie ono wybiera członków rady. Owszem, różne instytucje i organizacje mogą zgłaszać kandydatów, ale mówiąc wprost: bez poparcia Skarbu Państwa żadna kandydatura, choćby najznamienitszej persony, nie ma szans powodzenia.

Parkiet

Skarb Państwa w przeszłości potrafił jednak mocno zaskakiwać. Po niektórych jego wyborach nawet najbardziej doświadczeni uczestnicy rynku nie wiedzieli, czy śmiać się, czy płakać. Dość powiedzieć, że swego czasu w radzie nadzorczej GPW zasiadały osoby z doświadczeniem w klubach sportowych, branży cukierniczej czy też lotniczej. Dlatego, kiedy pojawia się temat obsady Rady Giełdy, emocje niemal z automatu są gwarantowane. Nie inaczej było w ubiegłym tygodniu. Walne zgromadzenie musiało wybrać członków Rady Giełdy nowej kadencji. Ostatecznie wybrano maksymalny, siedmioosobowy skład. Szczęśliwie tym razem obyło się bez cukierników i lotników. Przynajmniej na papierze wszystko, a właściwie prawie wszystko, wygląda tak, jak powinno wyglądać.

Rynkowa Rada Giełdy

Pięć osób, które weszły do Rady Giełdy, zasiadało w niej od lutego. Wtedy to po zmianie władzy w Polsce Skarb Państwa postanowił przeprowadzić roszady także na GPW.

Wśród tych osób była Iwona Sroka, której powierzono stanowisko szefowej Rady Giełdy. Prawdopodobnie i teraz stanie ona na czele tego organu. Powiedzieć, że Iwona Sroka jest znana na rynku kapitałowym, to w zasadzie nic nie powiedzieć. Większość osób, które dotknęły infrastrukturalnej części rynku, zapewne miała ze Sroką styczność. W latach 2000–2009 pracowała na GPW, ale jej gwiazda rozbłysła na dobre, kiedy przeniosła się do Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych. Dowodziła instytucją w latach 2009–2017. Rok później związała się z grupą Murapol, gdzie została członkiem zarządu, a dla obserwatorów był to jasny sygnał, że Sroka ma pomóc spółce w wejściu na GPW. Plan ten ostatecznie został zrealizowany w 2023 r.

Czytaj więcej

Rada Giełdy powołana. Wiesław Rozłucki wraca na GPW

Sroka to niejedyna przedstawicielka płci pięknej w Radzie Giełdy. Po raz kolejny w skład tego organu weszły Katarzyna Szwarc oraz Małgorzata Rusewicz. Pierwsza z nich to prawniczka, przez wiele lat związana była z Mennicą Polską. Pochwalić się może dużym doświadczeniem w radach nadzorczych spółek. Dość powiedzieć, że związana jest z takimi firmami, jak Newag, CD Projekt czy też Rockbridge TFI. Obecnie pracuje też w Altus Agent Transferowy sp. z o.o.

Małgorzata Rusewicz to kolejna osoba, której uczestnikom rynku nie trzeba przedstawiać. W Radzie Giełdy jest głosem inwestorów instytucjonalnych. Od 2013 r. stoi na czele Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, a dodatkowo od 2019 r. także na czele Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. Dowodzone przez nią Izby, ale także i sama Rusewicz, to dzisiaj ważny i słyszalny głos w dyskusji o rynku kapitałowym.

W Radzie Giełdy nowej kadencji pracę będzie kontynuowało także dwóch mężczyzn. Pierwszy z nich to Paweł Homiński. Z rynkiem związany jest od prawie 30 lat. Początkowo pracował głównie w branży maklerskiej, ale większość osób kojarzy go z TFI. W 2006 r. związał się z Noble Funds TFI, gdzie pracował do 2022 r. W latach 2021–2022 pełnił nawet funkcję prezesa tej firmy. Jak czytamy w jego notce biograficznej, obecnie prowadzi własną działalność wydawniczą oraz w zakresie doradztwa gospodarczego.

Rada Giełdy to także dwaj maklerzy z krwi i kości. Pierwszy z nich to Piotr Prażmo, który też będzie kontynuował swoją przygodę z tym organem. Prażmo, który jest wiceprezesem Erste Securities Polska, ma nie tylko duże doświadczenie na rynku kapitałowym, ale także w samej radzie. Zasiadał w niej także w latach 2017–2020. Powrócił do rady nadzorczej GPW w lutym tego roku i jak się okazało, nie będzie to tylko epizod.

Czytaj więcej

Prezes GPW: Giełda musi wrócić do korzeni, a nie rozwijać start-upy

Wsparciem obozu maklerskiego w Radzie Giełdy będzie też Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich (funkcję tę pełni nieprzerwanie od 2012 r.). Jego obecność w składzie ma wymiar symboliczny. Branża maklerska, reprezentowana przez IDM, przez wiele lat głośno bowiem domagała się większej reprezentacji w Radzie Giełdy. Sam Markiewicz często także nie szczędził głosów krytyki w odniesieniu do tego, jaki jest model funkcjonowania GPW. Teraz opinie te będą mogły znaleźć odzwierciedlenie również od strony bardziej formalnej.

Absolutną „wisienką na torcie”, jeśli chodzi o skład Rady Giełdy nowej kadencji, jest obecność Wiesława Rozłuckiego. Uczestnikom rynku kapitałowego nie trzeba go specjalnie przedstawiać (robimy to tylko z kronikarskiego obowiązku). Rozłucki to pierwszy prezes GPW (funkcję tę pełnił w latach 1991–2006). Jest on uznawany także za jednego z twórców rynku kapitałowego w Polsce. Chociaż Rozłucki w 2006 r. odszedł z GPW, to wielokrotnie powtarzał, że los giełdy zawsze był i będzie mu bliski. Formalne odzwierciedlenie tego mieliśmy w latach 2013–2016, kiedy to powrócił on na GPW w roli przewodniczącego Rady Giełdy. I chociaż podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, to uczucie Rozłuckiego do GPW okazało silniejsze i obecnie powraca on po raz kolejny na giełdę, tym razem w charakterze członka Rady Giełdy.

Szansa od losu

Patrząc na te siedem nazwisk, ich doświadczenie i wiedzę rynkową, można mieć wrażenie, że Skarb Państwa wyjątkowo się tym razem postarał i dobrał właściwe osoby, na właściwe stanowiska (niesmakiem jest jednak brak przedstawiciela inwestorów indywidualnych w radzie).

Taki skład w połączeniu z prezesem GPW Tomaszem Bardziłowskim, którego również śmiało można nazywać człowiekiem rynku kapitałowego, tak samo zresztą jak ministra finansów Andrzeja Domańskiego, pozwalają, po raz kolejny, uwierzyć w to, że przyszłość polskiego rynku rysuje się w bardziej optymistycznych barwach. Bo jeśli nie teraz, to kiedy? Los daje dużą szansę, która szybko może się nie powtórzyć.

Finanse
Solidne wyniki PZU mimo powodzi
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Finanse
Europa chce szybciej rozliczać transakcje giełdowe
Finanse
„Parkiet” prezentuje nową ofertę prenumeraty. Wyjątkowa propozycja dla inwestorów
Finanse
Giełda stawia na długodystansowców
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Finanse
Jakie kredyty hipoteczne preferują Polacy? Przeważa jedna opcja
Finanse
GPW: strategia, ETF-y i kontrola kosztów