Teoretycznie tak. Teraz w środowisku EUAT mamy zintegrowane trzy proste systemy maklerskie, co dowodzi, że wdrożenie jest możliwe w krótszym czasie. GPW nie może jednak abstrahować od całego systemu, w którym działa. W dużej mierze termin wdrożenia jest też zależny od dostawców oprogramowania. Wdrożenie systemu brokerskiego to nie jest tylko dostosowanie go do systemu transakcyjnego. To także dostosowanie zmian do wszystkich systemów towarzyszących. Jest to więc skomplikowana architektura. Wszystkim oczywiście zależy, aby wdrożenie nastąpiło jak najszybciej, ale priorytetem jest bezpieczeństwo.
Jaki jest teraz harmonogram prac po stronie GPW? Kiedy system faktycznie będzie gotowy? Kiedy podmioty działające na rynku będą mogły testować już jego finalną wersję?
W ostatnim czasie wykonaliśmy dużą pracę. Udostępniliśmy testowe środowisko EUAT. Dostarczyliśmy też nową wersję oprogramowania. To oczywiście nie jest jeszcze koniec. Oceniamy, że zaawansowanie projektu sięga ponad 80 proc. i pewne prace nadal są prowadzone. Brakuje nam kilku funkcjonalności. Prace nad nimi mają się zakończyć do 30 czerwca tego roku. Wcześniej zadeklarowaliśmy i to podtrzymujemy, że do końca kwietnia udostępnimy komplet dokumentacji. To są dwa najważniejsze kroki milowe, które musimy zrobić. Kolejny ważny element to udostępnienie szczegółowych zasad obrotu giełdowego. Jest to kluczowy dokument z punktu widzenia domów maklerskich. Tych składowych jest więc co najmniej kilka. Aby móc określić precyzyjną datę wdrożenia, potrzebujemy stworzyć bardzo precyzyjny harmonogram, uwzględniający nie tylko perspektywę giełdy, ale też domów maklerskich, i możliwości, jakie mają dostawcy, ale również tzw. okna wdrożeniowe. Kiedy już powstanie szczegółowy harmonogram, ustalimy precyzyjną datę wdrożenia. Sądzę, że stanie się to nie później niż w III kwartale tego roku.
Czy dzisiaj potencjalne korzyści z własnego systemu przysłaniają potencjalne ryzyko z nim związane? Maklerzy nadal nie widzą zbyt wielu korzyści posiadania własnego systemu?
Dla domów maklerskich system transakcyjny jest tylko narzędziem, który musi sprawnie i bezawaryjnie funkcjonować. Patrząc z perspektywy organizatora obrotu, te korzyści wydają się jednak dość oczywiste. Największe giełdy mają przecież własne rozwiązania, które są oferowane innym giełdom.
System, który my wytwarzamy, będzie przede wszystkim dostosowany do specyfiki krajowych uczestników rynków, choć oczywiście odpowiada on wszystkim standardom najbardziej rozwiniętych systemów technologicznych. Dysponując własnym systemem, mamy możliwość jego stosunkowo łatwej modyfikacji. Istotny jest również fakt, że własny system to także niższe koszty zarówno jego wdrożenia, rozwoju, ale też utrzymania. Dostawca takiego oprogramowania ma możliwość ograniczania kosztów dostępu do rynku i zachowania konkurencyjnej oferty. Jest to korzyść, którą nasi członkowie odczują w dłuższym okresie.