Zbliżający się do końca 2023 r. był dobrym czasem dla znacznej większości rynków akcji na świecie. Tylko nieco ponad 20 głównych indeksów giełdowych było pod koniec grudnia niżej niż na początku 2023 r., ale ponad 50 osiągnęło stopy zwrotu wyższe niż 10 proc. Spośród wszystkich głównych indeksów świata najmocniej urósł argentyński Merval, który zyskał ponad 330 proc. Rósł on bardzo mocno również w poprzednich latach (co było przejawem tego, że argentyńska klasa średnia chroniła swoje oszczędności na giełdzie przed wysoką inflacją), ale w ostatnich tygodniach impulsem do zwyżek tego indeksu stało się objęcie władzy przez prezydenta Javiera Milei. Na kolejnych pozycjach pod względem wielkości zwyżek uplasowały się: egipski EGX-30 i pakistański KSE 100. Pierwszy z nich zyskał prawie 67 proc., a drugi 54 proc.
Czytaj więcej
Zapytaliśmy największe giełdowe firmy o ich plany na nadchodzący rok. Biorąc pod uwagę poprawiające się otoczenie makroekonomiczne, zapowiedzi blue chips wydają się dosyć zachowawcze. Nie powinno to jednak dziwić, bo już od trzech lat biznes zmaga się z zawirowaniami.
Najlepszym indeksem z europejskich rynków rozwiniętych był w 2023 r. grecki Athex Composite, który od początku stycznia wzrósł o 39 proc. Jego zwyżki był m.in. skutkiem odzyskania przez Grecję ratingu klasy inwestycyjnej po ponad dekadzie. Tuż za nim uplasował się węgierski BUX, który wzrósł o prawie 38 proc. Polski WIG 20, ze wzrostem o ponad 32 proc., uplasował się tuż za pierwszą dziesiątką najmocniej zyskujących indeksów giełdowych świata. Zdołał wyprzedzić m.in. japoński Nikkei 225 (+28,5 proc.), niemiecki DAX (+20 proc.), czy francuski CAC 40 (+17 proc.).
Spośród amerykańskich indeksów giełdowych, znakomicie radził sobie Nasdaq Composite, który urósł od początku roku do czwartkowego otwarcia aż o 44 proc. S&P 500 zyskał w tym czasie 24,5 proc., a Dow Jones Industrial prawie 14 proc.
Rozczarowaniem dla inwestorów były w 2023 r. przede wszystkim giełdy chińskie. Indeks Shanghai Composite spadł od początku stycznia o ponad 4 proc., do czego mocno przyczyniło się spowolnienie gospodarcze w Państwie Środka. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, stracił w tym czasie prawie 14 proc. Gorzej od niego radził sobie SET, czyli indeks giełdy w Bangkoku. Spadł on o nieco ponad 15 proc. Najgorzej spośród wszystkich indeksów giełdowych świata wypadł natomiast główny indeks giełdy w kenijskim Nairobi. Spadł on aż o 28 proc.