Pandemia, wojna na Wschodzie, szalejące ceny surowców i energii, wysoka inflacja i coraz wyższe wynagrodzenia – to tylko niektóre z wyzwań spędzających sen z oczu menedżerom w ostatnich latach. Wprawdzie największe spółki notowane na giełdzie z tymi wyzwaniami radzą sobie całkiem dobrze, ale nie kryją obaw na 2024 r.
Co planują firmy
Spółki z WIG20 odpowiadają za lwią część obrotów na warszawskiej giełdzie i de facto to one determinują zachowanie całego rynku. Z naszych szacunków wynika, że aktualna kapitalizacja spółek z WIG20 przekracza 0,5 bln zł, co stanowi prawie 40 proc. całej kapitalizacji GPW i 75 proc. łącznej wartości wszystkich krajowych spółek.
Tradycyjnie na przełomie lat przeprowadzamy wśród spółek z WIG20 anonimową ankietę, pytając o przewidywania na kolejny okres. W tegorocznej edycji na nasze pytania odpowiadała większość blue chips. Ich odpowiedzi są mniej optymistyczne niż w poprzednich latach (szczegóły w ramkach powyżej). I tak np. na pytanie o to, jaki będzie kolejny rok, aż 25 proc. badanych odpowiedziało, że trudniejszy niż 2023 r., a tylko 17 proc. – że lepszy (pozostałe spodziewają się, że będzie porównywalny do 2023 r.).
Wiele jednak wskazuje, że największe firmy są już przygotowane na ewentualne dalsze zawirowania makroekonomiczne. Gros z nich w 2023 r. zoptymalizowało biznes, redukując koszty i dopasowując zatrudnienie do trudnych warunków rynkowych. Z naszej ankiety wynika, że w 2024 r. dużych zwolnień w blue chips spodziewać się nie należy.
Zdecydowana większość planuje inwestycje, ale raczej w rozwój organiczny. Nieliczne zamierzają przejmować. Natomiast niemal wszystkie planują w 2024 r. sięgać po dodatkowe źródła finansowania. Najczęściej wskazują na finansowanie dłużne, ale wśród odpowiedzi znalazły się też plany dotyczące podwyższenia kapitału zakładowego. Ponadto część firm zamierza nadal korzystać z rządowych programów pomocy i dotacji. Przy czym niektóre zaznaczyły, że nie podjęły jeszcze decyzji w tej sprawie.