O nawet 2,5 proc., do 21,26 zł, taniały w środę papiery największego polskiego bukmachera. We wtorek kurs spadł o 3,6 proc., tego dnia wieczorem ukazał się raport o nałożeniu na spółkę przez generalnego inspektora informacji finansowej 2,95 mln zł kary za naruszenie przepisów ustawy AML (o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu). „W opinii emitenta, kara administracyjna nałożona przez GIIF nie będzie miała istotnego znaczenia dla sytuacji finansowej grupy" – podała firma w komunikacie. Potencjalne reperkusje finansowe mogą być większe, bo na kontach STS wciąż zablokowane jest 9,2 mln zł jako środki potencjalnie pochodzące z przestępstwa, którego dopuściła się osoba będąca w przeszłości klientem grupy i która została oskarżona o pranie pieniędzy. STS będzie się odwoływać od decyzji GIIF, na tym etapie płatność kary nie jest wymagalna. Jeśli chodzi o blokadę konta, w toku jest sprawa z powództwa STS wobec Skarbu Państwa.
O postępowaniu administracyjnym GIIF i potencjalnej karze, a także o zajętych pieniądzach na koncie STS napisał w prospekcie przy jesiennym IPO. Szczegóły w grudniu ub.r. opisywała „Rzeczpospolita". Chodzi o głośną sprawę wynoszenia w ciągu kilku lat żywej gotówki (łącznie 9,2 mln zł) z Centralnego Biura Antykorupcyjnego przez kasjerkę, której mąż obstawiał tymi pieniędzmi zakłady – po początkowych dużych sukcesach ostatecznie wszystko przegrał. Małżeństwo za swe czyny wiosną 2021 r. usłyszało wyroki – musi m.in. oddać skradzione pieniądze – a za takie uznano zabezpieczoną na kontach STS kwotę. Spółka się z tym nie zgadza, stąd wspomniany pozew.
Przed sądem ma odpowiedzieć były menedżer STS odpowiedzialny za wychwytywanie nieprawidłowości, którego prokuratura oskarżyła o niezgłoszenie podejrzenia prania pieniędzy do GIIF (STS nie jest stroną w tej sprawie).
Cena maksymalna w ofercie STS Holdingu wynosiła 26 zł, ale inwestorzy w trakcie book buildingu zbili ją do 23 zł. IPO obejmowało wyłącznie papiery należące do rodziny Juroszków – w ich rękach pozostało 70 proc. kapitału. Inwestycja w papiery STS reklamowana była jako ekspozycja na mający dynamicznie rosnąć polski rynek zakładów wzajemnych. STS ma też dalej hojnie sypać dywidendami. Potencjalnymi bonusami mogłyby być obniżenie opodatkowania zakładów do standardów europejskich oraz zniesienie państwowego monopolu na kasyna online.