Bardzo często się zdarza, że obserwacja pojedynczych zjawisk zachodzących w gospodarce jedynie w krótkim okresie nie daje pełnego obrazu. Jeśli na przykład spojrzymy na zmiany w zakresie cen, to widzimy, iż po burzliwych wzrostach w ostatnich dwóch latach przyszło uspokojenie, chociaż kolejne decyzje administracyjne dają impuls do ponownego wzrostu cen. Niemniej jednak, póki co średnioroczna inflacja liczona od początku bieżącego roku po lipcu wyniosła 2,7 proc. wobec średniej w całym ubiegłym roku na poziomie 11,4 proc. Jeśli jednak spojrzymy na zmiany cen w perspektywie długoterminowej na przykład w ostatnich 20 latach, to okazuje się, że ceny konsumpcyjne towarów i usług wzrosły w tym czasie o blisko 90 procent, czyli się prawie podwoiły. Wzrost cen na przestrzeni jakiegoś czasu to tylko jedna strona medalu. O tym, czy sytuacja gospodarstw domowych poprawiła się w tym czasie, czy też pogorszyła, decyduje również wzrost przeciętnych wynagrodzeń w gospodarce narodowej. W tym przypadku od 2004 roku skumulowany wzrost wynagrodzeń wyniósł ponad 350 proc., jeśli za ostatnie dane przyjmiemy dane z I kwartału bieżącego roku. Zatem pomimo rosnącej inflacji wynagrodzenia rosły jeszcze szybciej, a to oznacza, że ich siła nabywcza również ulegała zwiększeniu, co oczywiście przekłada się na wzrost bogactwa gospodarstw domowych.

Analiza długoterminowych skumulowanych zmian przynosi jeszcze jeden ciekawy wątek. Mianowicie obok rosnących przeciętnych wynagrodzeń rosły, i to w nie byle jakim tempie, wynagrodzenia minimalne. Na przestrzeni minionych 20 lat zwiększyły się one o ponad 500 proc. A co więcej, w przyszłym roku mają wzrosnąć o kolejne 7,6 proc. Przyczyna tak znaczącego wzrostu, akurat wynagrodzeń minimalnych, wydaje się oczywista. Ostateczne rozstrzygnięcia w procesie ustalania w danym roku poziomu tych wynagrodzeń zależą od decyzji politycznych, a nie ekonomicznych. Stąd tegoroczny wzrost płacy minimalnej w Polsce jest najwyższy w całej Unii Europejskiej. Konsekwencją tak szybkiego wzrostu najniższych wynagrodzeń jest jeden z najwyższych w krajach OECD stosunek płacy minimalnej do mediany wynagrodzeń w całej gospodarce. Ponadto płaca minimalna w ubiegłym roku stanowiła już ponad 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Efektem tych długoterminowych trendów jest coraz większe spłaszczenie struktury wynagrodzeń. Przejawia się to między innymi w takiej oto anomalii, iż już prawdopodobnie około jednej czwartej ogółu pracowników otrzymuje wynagrodzenie w wysokości płacy minimalnej.

Zatem jak widać na powyższym przykładzie, czasami warto spojrzeć na zjawiska ekonomiczne w dłuższej perspektywie, aby zauważyć rysujące się tendencje. Takie spojrzenie w oparciu o dane skumulowane pozwala uznać, iż pomimo relatywnie wysokiego wzrostu cen wzrost płac okazał się na przestrzeni lat zdecydowanie wyższy. Z drugiej jednak strony pociągnął on za sobą znaczne spłaszczenie struktury wynagrodzeń, co zarówno teraz, jak i w przyszłości będzie rodziło problemy. Pracownicy wysoko kwalifikowani będą relatywnie coraz gorzej opłacani w stosunku do pracowników niżej kwalifikowanych, a przedsiębiorcy w związku ze wzrostem kosztów zatrudnienia będą bardziej skłonni do ucieczki w szarą strefę.