WIG20 wzrósł o 1,65 procent przy umocnieniu indeksu szerokiego rynku WIG o 1,56 procent. Dobrze zaprezentował się również koszyk spółek o średniej kapitalizacji mWIG40, który zyskał 1,59 procent. Oddech rynku był adekwatny do zmian indeksów. W WIG20 zwyżkowało 16 spółek przy 3 spadających i 1 bez zmiany, gdy w mWIG40 wzrosła cena 36 walorów przy 3 przecenionych i 1 bez zmiany. Na całym rynku wzrosty zanotowało 59 procent spółek przy 27 procent przecenionych i 14 procent bez zmiany. Z perspektywy końca sesji widać, iż rynek ma za sobą kolejną sesję w korelacji z otoczeniem, które zostało zmuszone do operowania w kontekście nowych salw oddanych w wojnie handlowej. Nie ma przypadku w tym, iż wzrost WIG20 był właściwie powieleniem zwyżki niemieckiego DAX-a o 1,56 procent. Sesja jest potwierdzeniem faktu, iż lokalny układ sił pozostaje odbiciem szerszych nastrojów, które są zdominowane przez ryzyka związanie z wojną celną wypowiedzianą przez prezydenta USA całemu światu i zaniepokojenie inwestorów kondycją amerykańskiej gospodarki. Z perspektywy technicznej trudno mówić o sesji przesilenia. Wprawdzie, zwyżka WIG20 ulokowała indeks nad psychologiczną barierą 2600 pkt., ale wykres pozostał pod linią oporu, która łączy ze sobą szczyt hossy i szczyt odbicia po korekcie z rejonu 2700 pkt. w rejon 2500 pkt. W praktyce, zarówno układ techniczny, jak i postawy giełd bazowych wymuszają na graczach w Warszawie czekanie na kolejny ruch WIG20, który pozwoli policzyć się stronom rynku w nowym układzie i poza ograniczeniami narzucanymi przez konsolidację między szczytem hossy w rejonie 2700 pkt. i dołkiem korekty w rejonie 2500 pkt.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.