Od rana na zagranicznych rynkach mało kto miał ochotę na zakupy, a krajowy rynek wyróżniał się kolorem zielonym. Na gwiazdę sesji szybko wyrosło Allegro, ale dzień w dobrym stylu zaczęły też banki. Po południu zaś na około 7-proc. zwyżkę wskoczyła JSW. Kolejne godziny sesji nie przynosiły większych zmian w nastawieniu inwestorów. W Europie dalej przeważały zniżki, ale polskie akcje rosły w siłę. WIG20 w południe dotarł do około 2690 pkt i dopiero tu wyhamował zwyżki. Po południu jeszcze raz zmierzył się ze wspomnianym poziomem, ale ostatecznie zakończył sesję nieco niżej, ale 2,14-proc. umocnieniem. To zaś oznacza, że indeks dużych spółek zamknął się najwyżej w obecnie trwającym trendzie i najwyżej od 2011 r. WIG kończył sesję 1,63-proc. wzrostem. Indeks szerokiego rynku pobił więc rekord w cenach zamknięcia, choć do rekordu wszech czasów (ustanowionego w połowie lutego) zabrakło niewiele.
Krajowy rynek akcji dość spokojnie reagował na wystąpienie prezesa NBP po tym, jak w środę RPP utrzymała stopy procentowe. Co więcej, indeks WIG-banki w czwartek wzbił się na nowy rekord, a od początku roku zyskuje już ponad 26 proc. Z WIG20 pod kreską finiszowały Kruk, Pepco i Kęty, ale spadki były nieznaczne. Rentowności polskich obligacji dziesięcioletnich po południu spadały o 5 pkt baz., do 5,93 proc. To jednak nadal poziom wyższy od zamknięcia zeszłego roku.