Europejska taksonomia
– Polski sektor bankowy jest gotowy na rewolucję związaną z ESG. Trwa proces przygotowania się do raportowania ESG. Banki poza przepisami krajowymi są związane tzw. europejską taksonomią, która nakłada na banki nie tylko obowiązek raportowania, ale i stosowania w praktyce finansowej kryteriów ESG. Bank Ochrony Środowiska jest jedną z tych instytucji, które dobrowolnie poddały się ratingowi ESG. W grudniu 2021 r. uzyskaliśmy rating jednej z renomowanych agencji ratingowych na poziomie 19,9 co plasuje nas w gronie 18 proc. najwyżej ocenionych instytucji finansowych na świecie – mówił Wojciech Hann, prezes zarządu BOŚ Bank SA.
– Jesteśmy też drugim najbardziej „zielonym" bankiem w Polsce, ale oczywiście jesteśmy szczególną instytucją finansową, bo prawie 37 proc. naszego portfela to są „zielone" kredyty. Jesteśmy w tym zakresie bezkonkurencyjni – dodał szef BOŚ. Jego zdaniem większe banki stoją przed dużym wyzwaniem, jak przejrzyście raportować stan portfela kredytowego i szerzej stan swej działalności w trzech wymiarach ESG.
– Jednak musimy i chcemy wchodzić w raportowanie ESG ponieważ to trend nie do zatrzymania. Zarówno regulatorzy, ale też klienci, inwestorzy coraz bardziej interesują się nie tylko, czy biznes jest zyskowny, ale także jak bardzo wpływa on na szeroko pojęte otoczenie w trzech wymiarach ESG – mówił Hann, przyznając, że raportowanie ESG jest zadaniem podchwytliwym, gdyż można raportować precyzyjnie i nieprecyzyjnie, a niektórzy wręcz „pudrują" dane. Jednak, w jego ocenie, raportowanie ESG będzie w kolejnych latach szybko ewoluować i stawać się bardzo precyzyjne.
– Rzeczywiście trend wzrostowy ESG wydaje się nie do zatrzymania. Pracujemy już dla wielu firm i coraz częściej otrzymujemy zapytania o raportowanie. Oczekiwania rynku są naprawdę duże. Z jednej strony to regulacje UE nakładające od 2023 roku obowiązek raportowania dla wszystkich firm powyżej 250 osób. Teraz obowiązuje raportowanie dla ok. 300 firm, a za przyszły rok taki obowiązek będzie już miało 3600 przedsiębiorstw. Po drugie, oczekiwania płyną z różnych stron, od partnerów biznesowych, inwestorów, klientów indywidualnych, regulatorów, ale też z branży bankowej i ubezpieczeniowej, które będą wymuszały stosowanie ESG na innych sektorach – mówił Przemysław Oczyp, prezes spółki Go Responsible. Jak dodał, teraz „zielone" kredyty to może nie wyjątki, ale na pewno nie norma, a wkrótce wszystkie kredyty będą musiały być „zielone".
– Europejska taksonomia doprowadzi do stanu, w którym firmy, których działalność szkodzi środowisku, ale i społeczeństwu, będą musiały informować o tym wprost. Taksonomia spowodowała też, że jedna – najbardziej szkodząca środowisku branża, czyli energetyka oparta na stałych, kopalnych paliwach – została de facto skreślona. Jest już przepis, że nie może być uznana za zrównoważoną działalność polegająca na spalaniu stałych paliw kopalnych i produkowaniu z niej energii – wskazał Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Fundacji Frank Bold. Jego zdaniem niezależnie od konfliktu w Ukrainie transformacja energetyczna przyspieszy. Kwiatkowski przypomniał też, że przed miesiącem ukazał się projekt dotyczący należytej staranności w zrównoważonym rozwoju i w prowadzeniu działalności gospodarczej. Staranność ma dotyczyć praw człowieka, ale i ochrony środowiska. Być może znajdzie się tam lista działalności wysokiego ryzyka, które będą miały dodatkowe obowiązki. Będzie to dotyczyło w pierwszym rzędzie podmiotów emitujących największe ilości gazów cieplarnianych i szkodliwych substancji oraz nadmiernie wykorzystujących zasoby wodne.
ESG w polskiej praktyce
– Szacowano, że na koniec 2020 r. globalne inwestycje w zrównoważony rozwój wyniosą 35 mld dolarów, a ostatecznie było to 40 mld dolarów. Przerosło to nawet oczekiwania inwestorów. Inwestorzy zagraniczni wskazują, że już teraz 10–30 proc. ich portfela bazuje na analizie danych niefinansowych, ale – co ważne – prognozują oni, że w perspektywie 5–10 lat aż 100 proc. portfela będzie się odnosiło do tych danych – wskazywał dr Tomasz Wiśniewski, wicedyrektor działu produktów informacyjnych i wskaźników GPW w Warszawie, koordynator projektu ESG na GPW. Oznacza to, że jeśli ktoś nie podejmie działań ESG, to po prostu wypadnie z kręgu zainteresowania inwestorów. Jak to z kolei wygląda w Polsce? – Z analiz GPW wynika, że ponad połowa profesjonalnych inwestorów, a więc analityków, doradców inwestycyjnych, zarządzających funduszami, bierze pod uwagę dane niefinansowe w swych decyzjach inwestycyjnych – odpowiedział Wiśniewski.