Fiasko gazowego projektu Enei. Cios w plany, aby pokryć braki mocy do produkcji prądu

Poznańska Enea unieważniła przetarg na budowę elektrowni gazowej w Kozienicach. To już druga taka sytuacja w ciągu ostatniego roku. Żadna oferta nie wpłynęła w wyznaczonym czasie, a więc 30 października. Elektrownia miała być ważnym elementem pokrywającym lukę w mocy wytwórczej w 2030 r.

Publikacja: 31.10.2024 19:26

Fiasko gazowego projektu Enei. Cios w plany, aby pokryć braki mocy do produkcji prądu

Foto: materiały prasowe

Jak informuje na swoich stronach spółka celowa Enei - Enea Elkogaz, przetarg na budowę w Kozienicach „pod klucz” bloku wraz z 12-letnim serwisem ogłosiła na początku lipca. Zamówienie dotyczyło budowy bloku gazowo-parowego (CCGT), o mocy elektrycznej brutto 650-750 MW. - Zamawiający zawiadamia o unieważnieniu postępowania pn. „Budowa bloku gazowoparowego oraz świadczenie usług serwisu” o udzielenie zamówienia publicznego. Ze względu na fakt, że w terminie wskazanym w SWZ (Specyfikacja warunków zamówienia) nie wpłynęła żadna oferta, zamawiający (…) unieważnił postępowanie o udzielenie przedmiotowego zamówienia – czytamy w informacji spółki.

Enea nie ma szczęścia do projektu w Kozienicach 

Zaraz po tym jak postępowanie przetargowe ruszyło, do jego warunków odwoływał się potencjalny wykonawca, a więc Siemens. We wrześniu Krajowa Izba Odwoławcza (KPO) odrzuciła bowiem zażalenia Siemens Energy. Zdaniem tej firmy tak przeprowadzone postępowanie przetargowe nie zapewnia zachowania uczciwej konkurencji, równego traktowania wykonawców. Siemens postulował, aby przedział mocy oferowany w przetargu był wyższy i wyniósł 650–900 MW.

Projekt miał być realizowany w latach 2025–2029. Enea miała zgłosić projekt w aukcji rynku mocy na 2029 r. pod warunkiem wybory wykonawcy, a tak się jednak nie stało. Oznacza to, że blok nie będzie gotowy do końca lat 20. kiedy pojawią się problemy z dostępem do dyspozycyjnej mocy, która będzie stabilizować OZE.

Budowa nowych mocy do produkcji energii elektrycznej w postaci bloków gazowych związana jest z harmonogramem spółki wyłączania bloków węglowych. Enea podtrzymuje w swoich raportach kwartalnych, że dwa bloki o mocy 230 MW zostaną wyłączone w 2030 r. W kolejnych latach do 2033 r. będą wyłączane po dwa bloki tej klasy. Kolejne dwa bloki o mocy 560 MW przestaną pracować w latach 2041 i 2042, a największy blok B11 o mocy 1100 MW w 2048 r.

To druga, nie udana próba realizacji projektu gazowego przez Eneę. Jesienią ubiegłego roku niepowodzeniem zakończył się pierwszy przetarg na budowę elektrowni gazowej w Kozienicach. Zakładał on przebudowę (w formie greenfield czyli z wykorzystaniem części infrastruktury bloków węglowych) w miejscu odstawianych bloków węglowych klasy 200 MW nowych bloków gazowych – dwóch po 1100 MW lub trzech po 700 MW.

Gazowa układanka rządu

To cios dla obecnej kierowniczej ekipy energetycznej w rządzie premiera Donalda Tuska. W efekcie rosnącego problemu bilansowania systemu energetycznego na skutek dużego udziału OZE w systemie energetycznym, rośnie potrzeba zwiększenia mocy, które te niestabilne źródła energii będą uzupełniać. Gaz jednocześnie będzie zastępował węgiel. Najwięcej mocy w elektrowniach gazowych oraz elektrociepłowniach gazowych planują Polska Grupa Energetyczna i Orlen.

Najwięcej mocy w gazie planuje oddać Polska Grupa Energetyczna. Jak wynika z wykazu projektów ujętych w KPEiK, spółka kończy gazową inwestycje w Dolnej Odrze składającą się z dwóch bloków gazowych po 670 MW, które od odpowiednio od sierpnia i października pracują pełną mocą. W 2027 r. ma z kolei zostać oddana do użytku elektrownia w Rybniku o mocy 860 MW. Tu, jak informują przedstawiciele spółki, stan prac wyprzedza harmonogram realizacji. Realizacja projektów elektrociepłowni gazowych także postępuje i pierwsze obiekty będą oddane do użytku w tym roku. Mowa o elektrociepłowni Czechnica we Wrocławiu o mocy 180 MW (należącej do ZE Kogeneracja). Pierwsza synchronizacja z systemem elektroenergetycznym nastąpiła w tym miesiącu. Pozostałe projekty PGE ujęte w KPEiK to projekty w Gdyni o mocy 160 MW (ma rozpocząć prace w 2026 r.). Dalej są mniejsze elektrociepłownie w Zgierzu (13 MW) i Bydgoszczy (52 MW), które mają rozpocząć prace w 2025 i 2026 r. Na tej liście brakuje zapowiadanego przez poprzedni zarząd PGE kolejnej elektrociepłowni w Krakowie. Gaz miał w 2030 r. zastąpić ostatnią elektrociepłownię na węgiel w PGE.

Kluczowe projekty realizuje także Grupa Orlen. Najbardziej zaawansowana jest budowa elektrowni gazowej w Ostrołęce o mocy 745 MW. Poziom realizacji inwestycji sięga ponad 70 proc. Ma ona być gotowa w 2026 r., podobnie jak projekt w Grudziądzu o mocy 610 MW. Orlen planuje też pod koniec lat 20 oddać do użytku blok gazowy w Warszawie. Siekierki mają dysponować mocą 525 MW. W KPEiK nie ma ujętego planowanego wcześniej projektu w Gdańsku. Projekty Enei dotyczą zaś budowy trzech bloków gazowych w Kozienicach o mocy 624 MW. W świetle najnowszych informacji, te plany stoją pod dużym znakiem zapytania. Na liście niespodziewanie znalazł się gazowy projekt w Połańcu o mocy 180 MW. Z dużych, państwowych firm energetycznych nie ma żadnego projektu Taurona. Spółka nieśmiało sygnalizuje, że „w szufladach” nadal jest projekt gazowej Łagiszy.

Z firm prywatnych warto odnotować ujęte w KPEiK Veolię, która realizuje budowę elektrociepłowni w Poznaniu o mocy 200 MW ( ma być gotowa w 2025 r.), w Łodzi o mocy 240 MW (ma być oddana do użytku w 2027 r.). Wreszcie Grupa ZE PAK w 2027 r. odda do użytku elektrownię gazową w Adamowie. W tym roku zaś prywatny Synthos przekaże elektrociepłownię w Oświęcimiu o mocy 113 MW.

Zabraknie rezerwy mocy?

Nowe moce gazowe są niezbędne do tego, aby wypełnić lukę w mocy wytwórzej, która będzie się pogłębiać pod koniec lat 20. Na bazie obecnie zgłoszonych do podłączenia instalacji – że w kolejnych latach potrzebne będą dodatkowe moce wytwórcze do produkcji prądu poza tymi już zgłoszonymi, aby zapewnić bezpieczną rezerwę mocy. Wymagana dodatkowa moc dyspozycyjna do produkcji prądu – jak wynika z analiz Polskich Sieci Elektroenergetycznych - rośnie w biegiem lat. W 2025 r. zabraknie ok, 1,4 GW, w 2026 r. (kiedy skończy się zgodnie z wciąż obowiązującym prawem rynek mocy dla starych elektrowni węglowych) 3,4 GW a w 2034 r. już 6,8 GW. Problem w latach 30 będzie narastał. Po 2035 r., kiedy skończą się kontrakty mocowe dla największych elektrowni węglowych w Kozienicach, Jaworznie i Opolu luka ta wyniesie ponad 11,2 GW. W 2040 r. luka w dostępnej mocy może już wynieść 13,6 GW. To jednak tylko przy założeniu, że żadne nowe moce poza tymi, które obecnie są, nie powstaną.

Te szacunki nie uwzględniają jednak możliwego importu energii, a kalkulowana moc z OZE została obliczona w ostrożny sposób. Niemniej liczby pokazują, że bez nowych, jeszcze niezgłoszonych inwestycji bezpiecznej rezerwy do prawidłowej pracy systemu może brakować.

Energetyka
Pełna moc Dolnej Odry
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Energetyka
Gazowy gigant PGE zastąpi węgiel. „Elektrownie węglowe trwale nierentowne”
Energetyka
Azoty Puławy i Polimex spierają się o ostatni blok węglowy. Jest żądanie wypłaty gwarancji
Energetyka
Polski gigant bierze kredyt na OZE w BGK i w chińskim banku
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Energetyka
Premier potwierdza. Sternik atomu odejdzie
Energetyka
Wiceminister klimatu i środowiska: Do końca roku finał prac nad ustawą wiatrakową