O prawie 4 proc. spadały w poniedziałek notowania indeksu WIG-energia, ciągnięte w dół przez co najmniej około 5-proc. zniżki kursów Tauronu i Enei. Subindeks branży energetycznej był o krok od przełamania dołka z lutego i zejścia najniżej od blisko dwóch lat, a kurs PGE pierwszy raz od grudnia 2020 r. spadł poniżej 6 zł. Zdaniem Michała Kozaka z Trigona DM przyczyną są wrześniowe zapowiedzi zmian w zasadach funkcjonowania hurtowego rynku energii.
– Mamy do czynienia z dość skomplikowanym prawem, ale wydaje się, że skutkiem będzie de facto wprowadzenie maksymalnych marż dla producentów energii. To oznaczałoby wytransferowanie gotówki ze spółek nie na etapie opodatkowania, czego oczekiwali inwestorzy, ale już na etapie marż – komentuje analityk.
Tauron ucierpi najbardziej
Chodzi o zmianę ofertowania na rynku bilansującym. Ceny na rynku hurtowym w kontrakcie rocznym zareagowały z opóźnieniem, jednak do tej pory spadły już z 1800 zł pod koniec września do 1000 zł za MWh. To sprawia, że energia w Polsce jest już o połowę tańsza niż w Niemczech, a to powoduje, że perspektywy wyników za bieżące półrocze są słabe. Jak zauważa Michał Kozak, negatywnych czynników jest więcej, jednak pozostałe mają już tylko drugorzędne znaczenie.
– Spółkom nie pomaga ogólna słabość rynków, w tym giełdy warszawskiej, słabość złotego i wysokie rentowności obligacji skarbowych – wylicza analityk Trigona DM.