Optymizm PGE kontra pesymizm Enei i Taurona

Spółki energetyczne nie są zgodne w prognozach cen uprawnień do emisji CO2 na kolejne miesiące.

Publikacja: 04.04.2022 05:00

Optymizm PGE kontra pesymizm Enei i Taurona

Foto: Adobestock

Największe koncerny energetyczne w Polsce prognozują ceny uprawnień do emisji CO2 na ten rok, ale i kolejne lata. Nie wszystkie dochodzą do tych samych wniosków.

Prognozy zarządu PGE zakładają średnioroczny spadek cen uprawnień do emisji CO2 w latach 2023–2025 na poziomie ok. 4,6 proc. w odniesieniu do 2022 r. oraz średnioroczny wzrost w latach 2026–2029 na poziomie około 12,7 proc. Dla 2030 r. PGE przewiduje niewielki spadek w odniesieniu do 2029 r., a w kolejnych latach stabilne zwyżki o ok. 4 proc. rocznie do 2040 r. – Cena nie będzie rosła w nieskończoność. Punkt stabilizacji cen musi się w końcu pojawić. Zapotrzebowanie na uprawnienia będzie spadać, ponieważ kolejne jednostki węglowe będą odstawiane – powiedział na ostatniej konferencji wynikowej Piotr Sudoł, dyrektor pionu finansowego PGE.

Inne spółki prognozują ceny znacznie mniej optymistycznie. W raporcie rocznym Enei czytamy prognozy, które zakładają wzrost cen uprawnień do emisji CO2 średnio o 6,3 proc. z poziomu 50,93 euro/t w 2022 r. do 2026 r. Po tym roku do 2040 r. zakłada ona dalszy wzrost cen, ale już ok. 1,5 proc. rocznie.

Podobną wzrostową prognozę cen przedstawia Tauron. Spółka przyjęła wzrostową ścieżkę ceny uprawnień do emisji CO2 w całym horyzoncie objętym prognozą. Przy zakupie uprawnień na 2023 r. założono cenę uprawnień do emisji CO2 wyższą aż o 18,6 proc. w stosunku do średniej ceny w 2022 r. W 2024 r. w stosunku do 2022 r. cena uprawnień do emisji CO2 może być wyższa o 37,7 proc. W latach 2024–2030 założono wzrost cen do poziomu ok. 70 euro/t.

Zdaniem Marcina Kowalczyka, kierownika zespołu klimatycznego w WWF Polska, w tym roku możemy spodziewać się stabilnych cen uprawnień do emisji CO2. – Wojna w Ukrainie wpływa oczywiście na nerwowe ruchy na rynku, ale to efekt ogólnorynkowych zachowań związanych z niepewnością w całej gospodarce. Doświadczenia ostatniego miesiąca wskazują, że ceny uprawnień są jednak na wysokim, ale stabilnym poziomie – mówi ekspert.

Czy nie będzie więc już tak wysokich zwyżek, jak w poprzednim roku? W tej chwili raczej nic na to nie wskazuje. – Musimy pamiętać, że projekty reformy systemu EU ETS były zaprezentowane w poprzednim roku. Dlatego też rynek skalkulował w cenie już wcześniej zmiany w legislacji unijnej. Stąd mieliśmy w poprzednim roku rekordowe zwyżki cen. W tym roku takich nowych regulacji raczej się już nie spodziewamy – wyjaśnia Kowalczyk.

Z kolei Robert Jeszke, kierownik zespołu strategii, analiz i aukcji oraz Centrum Analiz Klimatyczno-Energetycznych (CAKE) w Krajowym Ośrodku Bilansowania i Zarządzania Emisjami, podkreśla, że zapotrzebowanie na energię i emisje w Europie wciąż powinno pozostawać na wysokim poziomie, dopóki trwa ożywienie pocovidowe.

– W dalszym ciągu jest prawdopodobne, że ceny uprawnień mogą przebić barierę 100 euro jeszcze w tym roku. Istnieje szereg ryzyk, które mogą zanegować ten scenariusz. Jednym z nich jest presja inflacyjna i konieczność podnoszenia stóp procentowych – mówi Jeszke.

Obecnie panująca bardzo wysoka zmienność kursów pokazuje, jak bardzo ceny uprawnień są wrażliwe na różnego rodzaju szoki rynkowe.

Energetyka
Kolejne straty na węglu w PGE
Energetyka
PGE chce nabyć gazową spółkę ZE PAK -u i przejąć całą atomową PGE PAK
Energetyka
Koreańczycy wbudowują w Polsce jeden z największych magazynów energii w Europie
Energetyka
ML System otwiera się na Turcję. Nowy rynek zbytu
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Energetyka
Moc zapewniona na trzy lata. Co później?
Energetyka
Potwierdzenie dla atomu