Czas goni, a rząd nadal nie przygotował KPEiK

Zostały trzy tygodnie na przekazanie Brukseli Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu. Projekt mógł utknąć w mętnej strukturze nowego rządu

Publikacja: 10.12.2019 05:09

Michał Kurtyka, minister klimatu, ma kłopot z KPEiK

Michał Kurtyka, minister klimatu, ma kłopot z KPEiK

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

– Do końca grudnia br. rząd powinien dostarczyć Komisji Europejskiej tzw. zintegrowany Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu – alarmuje w rozmowie z „Parkietem" prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej Grzegorz Wiśniewski. Tymczasem – po tym jak w czerwcu KE zgłosiła swoje krytyczne uwagi do pierwszej wersji dokumentu – znowelizowanej wersji ani widu, ani słychu. Co więcej, zgodnie z wymogami Brukseli projekt powinien zostać poddany szerokim konsultacjom. Jak rząd chce opublikować, skonsultować, poprawić i przedstawić Komisji KPEiK w trzy grudniowe tygodnie?

Dla ekspertów najbardziej możliwy scenariusz to ten, w którym Unia dostaje od Polski dokument napisany na kolanie, bez konsultacji z branżą i sprzeczny z celami, jakie UE sobie wyznacza.

Jak pogodzić interesy?

Jeżeli Polityka Energetyczna Polski (PEP 2040) jest dokumentem prezentowanym na potrzeby krajowe, to KPEiK jest jej odpowiednikiem na potrzeby polityki europejskiej. Swoje wersje KPEiK przedstawiały od początku roku kolejne kraje członkowskie. Po uwagach Brukseli znaczna część z nich znowelizowała plany. Zrewidowane, z bardziej wyśrubowanymi niż wcześniej celami projekty przedstawiły ostatnio Czechy, Słowacja, Estonia, Łotwa, Słowenia, Austria, Szwecja i Chorwacja.Polacy przedstawili pierwotną wersję KPEiK w styczniu, pomijając – jak skarży się branża OZE – wymagany przez KE etap konsultacji społecznych. W połowie roku Bruksela ustosunkowała się do dokumentu, wytykając m.in. brak konsultacji oraz zalecając zwiększenie udziału OZE w planowanym miksie energetycznym do co najmniej 25 proc. w 2030 r. Od tamtej pory oficjalnie o nowej wersji KPEiK nikt już nie mówi.

– Decydenci stoją przed karkołomnym zadaniem: jak jednocześnie za granicą pokazać, że spełniamy wyznaczone Polsce cele redukcji emisji czy wzrostu efektywności energetycznej i udziału OZE – choćby na styk – a zarazem na potrzeby polityki wewnętrznej zademonstrować energetyce zawodowej czy górnictwu, że nadal będziemy utrzymywać zapotrzebowanie na węgiel na poziomie powyżej 30 mln ton rocznie. Według naszych obliczeń nowe wydanie PEP2040 odchodzi od obietnicy ministra Tchórzewskiego o utrzymaniu zapotrzebowania na węgiel w państwowej energetyce – komentuje w rozmowie z „Parkietem" Michał Hetmański, ekspert ośrodka Instrat.

Zdaniem naszych rozmówców realny problem bierze się z tego, że po wyborach i rekonstrukcji rządu nie wiadomo dokładnie, kto – i w jakim resorcie – powinien takie strategie układać. – Formalnie sprawa Planu powinna być przekazana do Ministerstwa Klimatu, ale tkwi w Ministerstwie Aktywów Państwowych, gdzie jest „pod kontrolą sektora, nad którym kontrolę sprawuje MAP" – informuje Wiśniewski.

Co z sankcjami?

Można zakładać, że dla ministra klimatu Michała Kurtyki ten biurokratyczny zgrzyt jest niemałym bólem głowy, choć ze strony urzędników nowych resortów dochodzą sygnały, że KPEiK będzie gotowy na czas. O konsultacjach jednak ani słowa. Jak sugeruje prezes IEO, polski rząd łamie unijne przepisy – pomijając etap konsultacji. Co więcej, jak deklarują przedstawiciele rządu na branżowych spotkaniach, w PEP2040 i KPEiK znajdą się te same wskaźniki (wcześniejsze wersje dokumentów np. rozmaicie podawały wartości miksu energetycznego).

To oznaczałoby jednak, że w KPEiK znajdą się „widełki" z PEP2040: 21–23 proc. OZE w miksie energetycznym Polski w 2030 r. Bruksela zaleca 25 proc., ale tylko „zaleca", więc rząd nie ryzykuje tu jakichkolwiek sankcji. Poza finansowymi. – W Nowym Zielonym Ładzie, jaki forsuje nowa KE, jest mechanizm dodawania pieniędzy z funduszy tym, którzy wyznaczone cele przekraczają, kosztem tych, którzy się ociągają – kwituje Wiśniewski. Innymi słowy, nawet nie wiadomo, kiedy oberwiemy po kieszeni.

Energetyka
Enea zarabia na odkupie energii z giełdy zamiast na własnych elektrowniach
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Energetyka
Enea zwiększa moc w OZE i wierzy w gazowe Kozienice
Energetyka
Polenergia zwiększa zyski. Spółka odnotowała blisko 300 mln zł zysku
Energetyka
Enea mnoży zyski i nie wycofuje się budowy elektrowni gazowej w Kozienicach
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Energetyka
Bez mrożenia cen energii dla firm i samorządów
Energetyka
Mrożenie cen prądu