Offshore czeka na sygnał do startu

Polskie Sieci Elektroenergetyczne szykują się na dostawy z farm wiatrowych.

Publikacja: 11.12.2019 05:00

Offshore czeka na sygnał do startu

Foto: AFP

 

Nawet ponad 14 mld zł chce wydać w ciągu nadchodzącej dekady 2021–2030 operator polskiego systemu energetycznego Polskie Sieci Elektroenergetyczne na rozwój sieci. Z planów firmy wynika jednoznacznie, że operator zakłada, iż najdynamiczniej rozwijającym się rynkiem OZE w kolejnych latach będzie segment farm offshore.

– Suma planowanych nakładów w latach 2021–2030 w scenariuszu ekspansji wynosi 14 042,8 mln zł – informuje firma w projekcie planu rozwoju w zakresie zaspokojenia obecnego i przyszłego zapotrzebowania na energię elektryczną na wspomnianą dekadę. Jak się można domyślić, rozbudowa obejmie przede wszystkim infrastrukturę przesyłową w północnej i środkowej części Krajowego Systemu Elektroenergetycznego – operator nie ukrywa w swojej strategii, że „scenariusz ekspansji" przewiduje szybki rozwój energetyki wiatrowej w postaci farm offshore na Bałtyku.

Ten element strategii odzwierciedla przede wszystkim olbrzymie nadzieje, jakie branża wiąże z wiatrakami na Bałtyku. Ich potencjał produkcyjny docelowo jest szacowany nawet na 30 GW.

Pierwszym płotkiem do przeskoczenia jest jednak tzw. ustawa offshore'owa, która – zgodnie z ubiegłotygodniowymi zapowiedziami minister rozwoju Jadwigi Emilewicz – miałaby wkrótce trafić pod obrady rządu. Branża liczy, że ustawa zostanie uchwalona w przyszłym roku, zapewne w pierwszych miesiącach.

Tak właśnie może się stać, choćby dlatego, że na ustawę czekają również duże państwowe koncerny. PGE od miesięcy nosi się z zamiarem realizacji kolejnych projektów wiatrowych – do budowy dwóch z nich, o łącznej mocy 2,5 GW i wartości rzędu 30 mld zł, w październiku wybrano duński koncern Oersted. Własny plan ma też PKN Orlen, który nosi się z zamiarem wybudowania na wysokości Łeby farmy o mocy 1,2 GW.

Można założyć, że ustawa offshore'owa otworzy drogę do realizacji tych inwestycji i nada im impet. Czas goni: PSE prognozuje w swoim planie rozwoju, że w 2020 r. zapotrzebowanie na prąd sięgnie poziomu 159,9 TWh, pięć lat później wyniesie 170,1 TWh, w 2030 r. – 181,1 TWh, a w 2040 r. – 204,2 TWh. Inna sprawa, czy zaplanowane przez PSE wydatki pozwolą na budowanie w Polsce rozproszonego, prosumenckiego systemu produkcji energii – opartego na mikro- i małych instalacjach, np. fotowoltaicznych, do których zachęcają dziś m.in. rządowe programy. MJ

Energetyka
Ceny prądu na giełdzie spadają, gazu ziemnego rosną
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Energetyka
Premier nadal nie wskazał nowego pełnomocnika odpowiedzialnego za atom. Są kandydaci
Energetyka
Wiatr Polenergii napędzi paczkomaty InPostu
Energetyka
Prąd w Polsce jest jednym z najdroższych w UE, ale jest nadzieja
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Energetyka
Jest nowy prezes gdańskiej Energi
Energetyka
Ile zapłacimy za prąd z morskich farm wiatrowych? Niespodziewany ruch rządu