Projekt wnieśli wspólnie główni akcjonariusze energetycznej spółki Mansa Investments, kontrolowanej przez Dominikę Kulczyk, oraz BIF IV Europe Holdings, który jest częścią kanadyjskiej grupy Brookfield Asset Management. Projekt uchwały przewiduje upoważnienie zarządu do emisji maksymalnie 21,43 mln akcji po cenie 47 zł, a także zakłada możliwość wyłączenia prawa poboru. W poniedziałek za walory spółki płacono na warszawskiej giełdzie maksymalnie 73,90 zł. Wysokość ceny emisyjnej ustalona została wcześniej w umowie pomiędzy głównymi akcjonariuszami.

Zarząd Polenergii oczekuje, że pierwsza emisja akcji w ramach kapitału docelowego odbędzie się w ciągu sześciu miesięcy od decyzji akcjonariuszy o upoważnieniu zarządu do podwyższania kapitału zakładowego, a w wyniku emisji uda się pozyskać około 675 mln zł. Zgodnie z zapowiedziami władz Polenergii, środki te mają popłynąć w szczególności na pokrycie potrzeb inwestycyjnych wynikających z realizacji strategii grupy na lata 2020–2024, w tym budowę nowych farm wiatrowych i projektów fotowoltaicznych, dalszy rozwój projektów morskich farm wiatrowych, a także inwestycje w energetykę rozproszoną i elektromobilność.

– Wyłączenie prawa poboru przysługującego akcjonariuszom spółki umożliwi BIF zwiększenie udziału w kapitale zakładowym i w konsekwencji sprawowanie przez BIF oraz Mansa współkontroli nad spółką z jednoczesnym zagwarantowaniem akcjonariuszom mniejszościowym ochrony przed rozwodnieniem – wyjaśnia zarząd. Dodaje, że BIF oraz Mansa zamierzają wspólnie angażować się we wspieranie bieżącego rozwoju spółki, w tym także jej ekspansji za granicą. – Sprawowanie współkontroli nad spółką przez BIF, tj. podmiot działający na rynkach światowych, pozwoli na zwiększenie i przyspieszenie rozwoju biznesu na nowych dla spółki rynkach, jak również umożliwi wykorzystanie synergii w obszarze rozwoju geograficznego – przekonuje zarząd Polenergii. box