Jak zawsze pod koniec roku na rynku coraz więcej mówi się o kontach IKE i IKZE, również w branży maklerskiej. To listopad, a przede wszystkim grudzień jest bowiem czasem największego zainteresowania tymi produktami. Wszak Polacy lubią robić wszystko na ostatnią chwilę, również dbać o korzyści podatkowe, które dają IKE i IKZE.
Nie inaczej jest i teraz, chociaż trend wzrostowy, który obserwowaliśmy w ostatnich latach, jeśli chodzi o przyrost liczby IKE i IKZE w branży maklerskiej, może trochę przyhamować. Dużo będzie zależało też od tego, jak będą zachowywały się indeksy giełdowe. Tegoroczna bessa sprawy nie ułatwia, ale ostatnie odbicie notowań daje też nadzieję, że IKE i IKZE dostaną jednak dodatkowy bodziec.
Efekt końca roku
Według danych KNF, na koniec czerwca brokerzy prowadzili 146 tys. kont emerytalnych. W I półroczu otwarto 11,4 tys. maklerskich IKE, podczas gdy w całym ubiegłym roku przybyło ich 26,6 tys. Jest więc wciąż realna szansa na to, że w tym roku znów padnie rekord, jeśli chodzi o przyrost kont. Tym bardziej że w końcówce roku popyt na indywidualne konta emerytalne zawsze rośnie. To samo dotyczy IKZE, chociaż tutaj jest więcej znaków zapytania.
kont emerytalnych IKE i IKZE prowadziły na koniec I półrocza biura i domy maklerskie. W ciągu pół roku ich liczba w skali całej branży wzrosła o ponad 14 tys.
– Od kilku lat obserwujemy podwyższone zainteresowanie tematem rachunków IKE/IKZE w ostatnich miesiącach roku. W tym roku jest podobnie. Nie bez znaczenia zapewne jest to, że co roku o tej porze angażujemy się w organizowanie szkoleń bądź webinarów dla klientów, poświęconych tematom oszczędzania i inwestowania z myślą o emeryturze – mówi Eliza Dąbrowska, dyrektor ds. rozwoju usługi doradztwa inwestycyjnego w Noble Securities. Na efekt „końca roku” liczą także przedstawiciele innych firm, takich jak chociażby BM Alior Banku, które dopiero w tym roku wprowadziło do swojej oferty IKE i IKZE.