Kolejne informacje na temat kondycji branży maklerskiej zdają się potwierdzać, że brokerzy złapali wiatr w żagle. Pytanie, co dalej, pozostaje jednak otwarte.
Ostrożnie z danymi
O poprawie sytuacji domów maklerskich świadczyć mogą opublikowane przez Komisję Nadzoru Finansowego zbiorcze wyniki branży. Wynika z nich, że brokerzy w I kwartale wypracowali ponad 237 mln zł zysku. To prawie dziewięć razy więcej niż w całym 2019 r. Do danych nadzoru też jednak należy podchodzić z dystansem. Sam XTB w I kwartale miał 176 mln zł zysku, a trzeba też pamiętać, że dane KNF nie uwzględniają wyników biur, które funkcjonują w strukturach banków, czyli m.in. BM PKO BP, BM Pekao, Santander BM, BM mBanku czy BM ING Banku Śląskiego.
Niezależnie od tego sami brokerzy zwracają uwagę, że wyniki opublikowane przez KNF nie są tak dobre, jak mogłoby się wydawać.
– O regresie branży maklerskiej powiedziano w ostatnich latach już wiele. Wśród przyczyn można wymienić słabą koniunkturę na polskiej giełdzie, natłok zmian regulacyjnych związanych głównie z implementacją MiFID II czy też presję konkurencyjną wywieraną na rynek kapitałowy ze strony inwestycji w nieruchomości. Opublikowane przez KNF dane za I kwartał 2020 r. sugerują na pierwszy rzut oka poprawę. Należy jednak zauważyć, że w wyniku działalności podstawowej nadal występuje strata. Cała „inflacja" wyniku nastąpiła na operacjach instrumentami finansowymi, co należy traktować jako wydarzenie o charakterze jednorazowym – mówi Piotr Kozłowski, dyrektor BM Pekao.