Gdzie banki widzą największą szansę na wzrost? Nie w hipotekach

Zaostrza się walka banków o klientów... biznesowych. Konsumenci wciąż są oczywiście ważni, ale zarobek na firmach wydaje się obecnie pewniejszy. A do tego oczekiwany zielony boom inwestycyjny daje kredytodawcom większą szansę rozwoju.

Publikacja: 02.12.2024 06:00

W Polsce ruszyć ma długo oczekiwany boom inwestycyjny, a banki chcą uczestniczyć w jego finansowaniu

W Polsce ruszyć ma długo oczekiwany boom inwestycyjny, a banki chcą uczestniczyć w jego finansowaniu.

Foto: Fot. shutterstock

W swoich planach banki kładą obecnie szczególnie mocny nacisk na tzw. segment korporacyjny. Kuszą przedsiębiorców lepiej dopasowaną do ich potrzeb ofertą, lepszą obsługą czy profesjonalnym doradztwem. I stawiają sobie ambitne cele pod tym względem. Przykładowo PKO BP chce zdobyć w ciągu trzech lat 200 tys. nowy klientów biznesowych, a Bank Millennium chce podwoić portfel kredytów dla firm.

Z czego to wynika? Eksperci wymieniają dwa główne powody. Po pierwsze, to właśnie przedsiębiorstwa dają obecnie największą szansę na wzrost kredytowego biznesu. – Banki mają nadzieję na skokowy wzrost akcji kredytowej dla firm już w 2025 r. w związku z rozpędzeniem się KPO czy szerzej, zielonej rewolucji w Polsce – wyjaśnia Kamil Stolarski, analityk Santander BM.

Sam KPO to dziesiątki miliardów złotych na zielone inwestycje, a czasu na ich realizację zostało już niewiele (do końca 2026 r.). Część tych projektów trzeba będzie finansować kredytem, co może w końcu przełamać pewną niechęć przedsiębiorców do zaciągania zobowiązań. Jak wynika z danych ZBB, obecnie wartości kredytów przedsiębiorstw w relacji do PKB to ok. 11 proc. PKB, co stawia nas na przedostatnim miejscu wśród państw należących do strefy euro.

Prognozy wzrostu

– Polska gospodarka musi bardzo dużo zainwestować w zieloną energię, a że to projekty, które da się relatywnie dobrze wyskalować, to dosyć dobrze „nadają się” też do finansowania przez banki – zaznacza Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. – Do tego gospodarka potrzebuje inwestycji w nowe technologie, robotyzację, itp., tak by wzrosła nasza konkurencyjność. Inaczej mówiąc, w Polsce może ruszyć długo oczekiwany boom inwestycyjny, a banki chcą w tym uczestniczyć – dodaje.

A co z perspektywą wzrostu akcji kredytowej dla klientów detalicznych? W 2025 r. prawdopodobnie zacznie się cykl obniżek stóp procentowych, co powinno przełożyć się m.in. na wzrost popytu gospodarstw domowych choćby na kredyty hipoteczne. – Ale tu karty są w pewnym sensie rozdane. Sprzedaż hipotek czy kredytów gotówkowych zapewne się zwiększy do pewnych poziomów, ale największa przestrzeń do wzrostów jest niewątpliwie w dziale korporacyjnym – ocenia Stolarski.

Czytaj więcej

Mamy za dużo czy za mało banków? W jakim kierunku zmierza rynek

Klienci detaliczni bardziej ryzykowni?

Oczywiście klienci detaliczni pozostają dla banków równie ważni jak klienci korporacyjni, bo to podstawa ich działalności. Przykładowo wartość kredytów gospodarstw domowych, jak podaje ZBP, w relacji do PKB sięga ok. 20 proc., więc jest dwa razy większa niż przedsiębiorstw. A jednak, jak zwraca uwagę Stolarski, segment detaliczny jest w Polsce coraz mniej „lubiany” ze względu na rosnące ryzyko prawne.

– Ryzyko prawne kredytów konsumentów rośnie, dlatego banki chcą dywersyfikować portfele, zwiększając zaangażowanie w dziale korporacyjnym – ocenia też Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities.

To ryzyko już się zmaterializowało w postaci ogromnych kosztów rezerw na kredyty CHF, ponoszonych przez banki. Jednocześnie środowisko obawia się, że wypaczona interpretacja ochrony prawej konsumentów może przynieść jeszcze większe zagrożenia. Chodzi o próbę podważania kredytów złotowych opartych na wskaźniku WIBOR, a także lawinę pozwów dotyczących instytucji sankcji kredytu darmowego.

– Przykładem wypaczonego pojęcia ochrony konsumentów może być też program wakacji kredytowych dla posiadaczy kredytów mieszkaniowych, zaserwowany przez rząd na koszt banków – mówi jeden z ekonomistów. – Dla Orlenu czy PGE takiej „ochrony” nie będzie, nic dziwnego, że banki idą w stronę klienta biznesowego, tam zarobek jest pewniejszy – zaznacza.

Gdzie większy zarobek

Pod lupę wzięliśmy dane na temat wyników w działach detalicznym i korporacyjnym pięciu największych banków w Polsce. Czasami sytuacja jest zaskakująca. Chodzi tu m.in. o mBank, który – jak można szacować – w obszarze detalicznym ponosi dotkliwe straty, a to, że w ogóle pokazuje zyski netto, jest jedynie efektem solidnego obszaru korporacyjnego. I tak, w okresie I–IX 2024 r. wynik brutto w „detalu” wyniósł tu ok. 3,3 mld zł na plusie. Ale po odliczeniu 3,4 mld zł rezerw na ryzyko prawne walutowych kredytów hipotecznych zamienił się w 115 mln zł na minusie. Za to wynik brutto w „korpo” to stabilne 2 mld zł, nawet po uwzględnieniu kosztów ryzyka kredytowego.

Z kolei w PKO BP wynik brutto w segmencie detalicznym wyniósł w omawianym okresie ok. 6,5 mld zł, a gdyby nie rezerwy frankowe, mogło to być 9,9 mld zł. Niemniej w każdym z wariantów to więcej niż w segmencie korporacyjnym, czyli 4,5 mld zł w tym roku. Podobnie jest w Santander BP – odpowiednio to kwoty 3,1 mld zł (i 4,2 mld zł bez rezerw frankowych) oraz 1,9 mld zł. Za to ING BSK jako jedyny z analizowanej piątki zarobił brutto nieco więcej w „detalu”, niż w „korpo” (odpowiednio 2 mld zł i 1,9 mld zł). Może to wynikać z faktu, że w ING BSK segment biznesowy jest bardzo silny. Dla przykładu – wartość kredytów dla przedsiębiorstw i korporacji to 96 mld zł na koniec III kw., zaś dla klientów indywidualnych – 69 mld zł. Również Bank Pekao udzielił więcej kredytów korporacyjnych (101 mld zł) niż detalicznych (83 mld zł), a w Santander BP sytuacja jest niemal wyrównana (po ok. 89 mld zł).

Banki
Kurs Pekao mocno spada na giełdzie
Materiał Promocyjny
Fundusze Europejskie stawiają na transport intermodalny
Banki
Były prezes Bank of China skazany na śmierć
Banki
Rośnie ryzyko prawne kredytów. „Trzeba coś z tym zrobić” – postulują bankowcy
Banki
Kontrofensywa frankowa banków. Kredyt spłacony, a mimo to jest wezwanie do zapłaty
Banki
Citi Handlowy zarobił tyle, ile oczekiwano
Banki
Zysk BNP Paribas powyżej oczekiwań