W swoich planach banki kładą obecnie szczególnie mocny nacisk na tzw. segment korporacyjny. Kuszą przedsiębiorców lepiej dopasowaną do ich potrzeb ofertą, lepszą obsługą czy profesjonalnym doradztwem. I stawiają sobie ambitne cele pod tym względem. Przykładowo PKO BP chce zdobyć w ciągu trzech lat 200 tys. nowy klientów biznesowych, a Bank Millennium chce podwoić portfel kredytów dla firm.
Z czego to wynika? Eksperci wymieniają dwa główne powody. Po pierwsze, to właśnie przedsiębiorstwa dają obecnie największą szansę na wzrost kredytowego biznesu. – Banki mają nadzieję na skokowy wzrost akcji kredytowej dla firm już w 2025 r. w związku z rozpędzeniem się KPO czy szerzej, zielonej rewolucji w Polsce – wyjaśnia Kamil Stolarski, analityk Santander BM.
Sam KPO to dziesiątki miliardów złotych na zielone inwestycje, a czasu na ich realizację zostało już niewiele (do końca 2026 r.). Część tych projektów trzeba będzie finansować kredytem, co może w końcu przełamać pewną niechęć przedsiębiorców do zaciągania zobowiązań. Jak wynika z danych ZBB, obecnie wartości kredytów przedsiębiorstw w relacji do PKB to ok. 11 proc. PKB, co stawia nas na przedostatnim miejscu wśród państw należących do strefy euro.
Prognozy wzrostu
– Polska gospodarka musi bardzo dużo zainwestować w zieloną energię, a że to projekty, które da się relatywnie dobrze wyskalować, to dosyć dobrze „nadają się” też do finansowania przez banki – zaznacza Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. – Do tego gospodarka potrzebuje inwestycji w nowe technologie, robotyzację, itp., tak by wzrosła nasza konkurencyjność. Inaczej mówiąc, w Polsce może ruszyć długo oczekiwany boom inwestycyjny, a banki chcą w tym uczestniczyć – dodaje.