Marek Niechciał, prezes UOKiK.
ING BSK, piąty co do wielkości aktywów bank w Polsce, musi zwrócić klientom indywidualnym nowe opłaty lub część wprowadzonych podwyżek, o których informował niezgodnie z wymogami trwałego nośnika. Sprawa dotyczy okresu między 1 stycznia 2014 r. a 1 marca 2017 r.
Koszty, ale nie kary
To pochodna decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i postępowania, które prowadzi od ponad dwóch lat, sprawdzając, jak banki wywiązywały się z obowiązków informowania klientów o zmianach w regulaminie czy taryfie opłat za pomocą tzw. trwałego nośnika. Jest nim np. list w formie tradycyjnej, informacja zapisana w pamięci USB czy CD. To jednak rodzi koszty (sam PKO BP w maju poniósł aż 16 mln zł wydatków na jedną wysyłkę tego typu dokumentacji), więc banki słały informacje o zmianach w wiadomościach w bankowości elektronicznej. Jednak UOKiK uznał, że poczta w e-bankowości nie spełnia wymogów, bo bank może dowolnie zmieniać swoją wiadomość, a nawet ją usunąć. Poza tym klient musiałby na bieżąco śledzić komunikaty, co jest trudne, szczególnie gdy ma wiele rachunków.
– Wykonamy wszystkie postanowienia decyzji UOKiK we wskazanych terminach. Bank nie tworzył na to rezerwy w poprzednich kwartałach. Nie mogę komentować wpływu decyzji na nasze przyszłe wyniki finansowe – mówi Piotr Utrata, rzecznik ING BSK.
Sprawa ta dotyczy niemal wszystkich banków w Polsce. W czerwcu PKO BP zawiązał 63 mln zł rezerwy w związku z oczekiwaną decyzją UOKiK. Ile może to kosztować ING BSK? – Bazując na udziale obu banków w całym rynku detalicznym, można oszacować, że zwrot opłat i prowizji przez ING BSK może stanowić maksymalnie 40 proc. wysokości rezerwy PKO BP. Jednak klienci ING BSK, korzystający przede wszystkim z kanałów cyfrowych, czyli tańszych, średnio płacą mniej za usługi niż klienci banków bardziej tradycyjnych, więc realistycznie myśląc, w najgorszym razie koszt tego banku z tytułu zwrotów po decyzji UOKiK mógłby sięgnąć 20 proc. rezerwy PKO BP – szacuje Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego. Może to być zatem około 10–15 mln zł.