Klienci chcieli usunięcia z umowy nieuczciwego ich zdaniem mechanizmu walutowego, przewalutowania kredytu na złote przy zachowaniu stawki LIBOR. Sąd apelacyjny dostrzegł nieuczciwość mechanizmu walutowego i zapytał kredytobiorców, czy zgadzają się na uznanie umowy za nieważną i skutki z tym związane. Ci stwierdzili, że nie chcą nieważności i oczekują usunięcia niedozwolonych zapisów walutowych, po czym sąd oddalił roszczenia kredytobiorców.
– Jeżeli klient nie zmieni zdania po zakomunikowaniu mu przez sąd kierunku rozstrzygnięcia, poinformowaniu o nieważności i skutkach z tego wynikających, powództwo klienta jako powoda zostanie oddalone. Sąd uzna, że konsument nie korzysta z ochrony gwarantowanej przez dyrektywę. Zatem nic mu się nie należy, umowa pozostaje w mocy – uważa Damian Nartowski, radca prawny z WN Legal.
Banki już wcześniej zwracały uwagę, że unieważnienie umowy może dla klienta oznaczać negatywne skutki, przede wszystkim chodzi o konieczność wzajemnego rozliczenia się (klient oddaje wartość wypłaconego mu kapitału, bank zwraca mu raty), na które klientów może nie być stać. Dodatkowo banki mogą żądać od klientów opłaty za korzystanie z kapitału. Zdaniem prawników reprezentujących frankowiczów wyrok sądu jest sprzeczny z rozstrzygnięciem TSUE. – Nieuczciwe postanowienia mogą dalej wiązać strony, tylko gdy konsument wyrazi na to dobrowolną zgodę, czego kredytobiorcy nie uczynili, podważali przecież klauzulę przeliczeniową. W zaistniałej sytuacji, kredytobiorcy pozostali de facto bez ochrony prawnej wynikającej z treści dyrektywy 93/13 – komentuje Kacper Jankowski, dyrektor departamentu spraw bankowych w Votum. Ocenia, że umowy indeksowane mogą być nadal wykonywane po przewalutowaniu na PLN i zachowaniu stawki LIBOR, a denominowane będą częściej unieważniane przez sądy.
Zdaniem Kacpra Sampławskiego, radcy prawnego w KS Legal, omawiany wyrok jest nieprawidłowy. – Sąd pozbawił konsumentów ochrony mimo stwierdzenia nieuczciwości mechanizmu indeksacyjnego w umowie – zaznacza. Dodaje, że sąd, oceniając, czy umowa może dalej obowiązywać po usunięciu nieuczciwych postanowień, musi ustalić, czy od strony „technicznej" umowę da się wykonywać dalej. – W odniesieniu do umów o kredyt indeksowany w sposób ewidentny taka sytuacja ma miejsce, gdyż w umowie pozostają wszystkie elementy przedmiotowo istotne wynikające z przepisów prawa bankowego, które są niezbędne, aby umowa mogła być dalej realizowana przez strony, czyli kwota i waluta kredytu oraz zasady oprocentowania – mówi Sampławski. Dodaje, że nie ma przy tym znaczenia to, że taka umowa byłaby dla banku nieopłacalna.
– Takich orzeczeń może pojawić się więcej, zwłaszcza w sprawach, w których argumentacja zmierzała tylko do rozliczenia kredytu według wariantu PLN+LIBOR, bez aspektu nieważności umowy. Jeśli klienci nie wyrażą zgody na nieważność, to sądy mogą uznać, że oznacza to świadomą rezygnację przez nich z ochrony, z uwagi na to, że nieważność może – w ocenie konsumenta – prowadzić do negatywnego dla niego skutku. Po prostu klienci mogą ocenić, że nie opłaca się korzystać z ochrony – mówi Nartowski. MR