W trzeci miesiąc wchodzi odreagowanie notowań wskaźnika Bloomberg Commodity po roku niemal nieprzerwanych zniżek. Od dołka z końca maja indeks wzrósł już o 9,5 proc., ciągnięty w górę 21-proc. umocnieniem ropy tylko w ciągu ostatnich sześciu tygodni. W drugiej połowie roku to umocnienie może być jednak niełatwo kontynuować.
Z jednej strony utrzymuje się słabość gospodarki chińskiej, a z drugiej restrykcyjność polityki Fedu skutkuje postępującym kurczeniem się w USA agregatów pieniężnych (ramka 4) – wpływ obu tych czynników już teraz widać zwłaszcza na rynkach metali przemysłowych. Jak zauważa ośrodek Bloomberg Intelligence, surowcowe hossy napędzane ekspansją monetarną mają tendencję do zawracania, kiedy tylko nadmiarowa płynność znika.
Zapoczątkowany w reakcji na pandemię silny przyrost amerykańskiej podaży pieniądza M2 windował Bloomberg Commodity do pierwszej połowy 2022 r. Jednak od marca ubiegłego roku agregat M2 się kurczy i na razie nie widać wyraźnych sygnałów, by ta tendencja zawracała.
Rynkowi ropy, na którym zapoczątkowana pod koniec czerwca fala zwyżek wyniosła ceny odmiany Brent tuż pod szczyt z kwietnia, mogą ciążyć prognozy wzrostu wydobycia surowca łupkowego w USA. Zapowiadane przez amerykańską rządową agencję EIA dodatkowe dostawy powinny zacząć przekładać się na bilans popytu i podaży na globalnym rynku surowca (ramka 1).
Tymczasem popyt na ropę najprawdopodobniej pozostanie słaby za sprawą niemrawego ożywienia w Chinach. Jednocześnie EIA zapowiada na ten rok 4-proc. spadek zużycia paliwa lotniczego w USA, a to w związku z wygasaniem popandemicznego boomu na podróże. Popyt na konwencjonalne paliwo obniża też coraz większa skłonność linii lotniczych do korzystania z niżej emisyjnego – ale droższego – paliwa produkowanego z odpadów i olejów roślinnych.