Dobiegający końca sezon publikacji raportów wynikowych za II kwartał pokazał, że wciąż grupa spółek mogła się pochwalić rosnącymi przychodami i zyskami mimo utrzymującej się presji kosztowej. Jednak ich zarządy z coraz większym niepokojem spoglądają na kolejne kwartały, obawiając się negatywnych skutków pogarszającego się otoczenia gospodarczego. Część firm już zapowiedziała, że druga część roku przyniesie pogorszenie dynamiki sprzedaży przy wciąż wysokich kosztach.
– Gorszą sytuację części przedsiębiorstw powinno być widać w drugim półroczu br., natomiast część jeszcze w tym roku broni się przed spadkiem marż ze względu na np. podpisane umowy zabezpieczające koszty zakupów energii elektrycznej, kurs walutowy czy ceny poszczególnych komponentów. Część kontraktów zabezpieczających prawdopodobnie wygaśnie z końcem br. – wskazuje Mateusz Namysł, analityk mBanku. – Oprócz zwiększonych kosztów wyzwaniem dla przedsiębiorstw może być ograniczenie popytu na niektóre dobra i usługi w związku ze spadkiem realnych wynagrodzeń i dodatkowo środowiskiem wyraźnie wyższych stóp procentowych niż w ostatnich latach. Zresztą same koszty obsługi długu mogą być wyzwaniem dla najsilniej zadłużonych przedsiębiorstw w kolejnych kwartałach, zwłaszcza jeśli RPP byłoby zmuszone podnosić stopy do wyższych poziomów, niż jest to obecnie komunikowane – dodaje.
Przemysł na problem
Zdaniem Macieja Nałęcza, analityka sektorowego w Santander Bank Polska, lawinowo rosnące koszty energii i ograniczanie popytu za pomocą polityki pieniężnej stawiają w bardzo trudnej sytuacji znaczną część przemysłu przetwórczego. – Jednym z najbardziej dotkniętych sektorów są producenci materiałów budowlanych z uwagi na dużą ekspozycję na koszty gazu i energii elektrycznej i wyhamowanie nowych inwestycji w budownictwie, szczególnie mieszkaniowym – wskazuje. – W niewiele lepszej sytuacji znajduje się również przemysł chemiczny, hutniczy, papierniczy, a także sektor spożywczy. Wzrost cen tak powszechnie wykorzystywanych produktów tworzy negatywne efekty drugiej fali, gdzie podwyżki uderzają w kolejne sektory, jak np. rolniczy przez ceny nawozów, gastronomię i hotelarstwo wskutek cen artykułów spożywczych, przemysł poligraficzny i opakowaniowy przez ceny papierów, w przetwórców tworzyw sztucznych, a następnie w firmy budowlane.
Hamujący rynek mieszkaniowy pogarsza również perspektywy przemysłu meblarskiego i producentów sprzętu AGD. Proeksportowy charakter tych branż może nieco złagodzić spadek popytu na rynku krajowym, ale ceny energii uderzają również w popyt na rynkach zagranicznych – dodaje.