W tym roku inwestorzy giełdowi nie mają łatwego życia. O ile jeszcze zmiany głównych indeksów od początku stycznia nie wyglądają dramatycznie (WIG jest niewiele poniżej poziomu z końca ub. r.), o tyle nie oddają wszystkiego, co dzieje się na rynku. Coraz większa jest liczba spółek, w wypadku których fala przeceny przybrała rozmiary przypominające czasy największej bessy na GPW, a zmiana trendu na spadkowy od dawna nie budzi tu żadnych wątpliwości.
Straty się powiększają
Statystyki dotyczące tzw. szerokiego rynku dają do myślenia. Walory 20 firm straciły na wartości w tym roku ponad 50 proc. Straty powyżej 30 proc. notuje zaś 77 spółek. Przesunięcie progu do 20 proc. zniżki zwiększa liczbę przedsiębiorstw skokowo do blisko 160. Widać więc wyraźnie, że na szerokim rynku trendy spadkowe stają się wyjątkowo powszechnym zjawiskiem.
Skąd biorą się te niepokojące objawy? Chociaż przyczyny w poszczególnych wypadkach mogą być oczywiście nieco odmienne, to coraz powszechniejszy charakter niekorzystnych dla posiadaczy akcji zmian każe szukać wspólnego ich mianownika. Nie wydaje się, by najtrafniejszą teorią było zrzucanie winy na goszczący niemal codziennie w mediach temat kryzysu zadłużenia na obrzeżach strefy euro (a ostatnio także w USA). Jeśli jest to główna przyczyna, to dlaczego na wartości najmocniej tracą raczej małe spółki, a nie duże, których akcje są najbardziej podatne na przepływy światowego kapitału spekulacyjnego?
Obniżają się oczekiwania
Być może bardziej trafne są wytłumaczenia sięgające do rzeczywistych fundamentów. Można przypuszczać, że coraz bardziej widoczne schłodzenie?koniunktury gospodarczej (w czerwcu roczna dynamika?produkcji przemysłowej wy-niosła zaledwie 2 proc. i była najniższa od jesieni 2009 r.) powoduje, że inwestorzy obniżają swoje oczekiwania odnośnie do wyników finansowych spółek w kolejnych kwartałach. W wypadku części firm oznaczać to może perspektywę spowolnienia wzrostu zysków, w wypadku innych zmniejszenie szans na wyjście na plus.
Nie bez znaczenia jest to, że w widocznym poniżej zestawieniu spora część spółek ma ujemne wyniki. Akcje nierentownych firm mogą być niekiedy bardzo dobrą inwestycją, ale tylko wtedy, gdy rynek zaczyna dostrzegać szanse na poprawę ich kondycji, ale teraz coraz słabsze odczyty gospodarcze nie tworzą dobrych warunków do takiego scenariusza. Wręcz przeciwnie, słabe firmy jeszcze bardziej poddają się presji podaży.