Yakuza – piąta władza i finansowy pasożyt

Zorganizowana przestępczość mocno weszła w świat japońskich finansów. Choć wciąż jest groźna, to lata największej potęgi ma już za sobą.

Aktualizacja: 11.02.2017 09:46 Publikacja: 02.11.2013 13:28

Kenichi Shinoda (w środku), kumicho, czyli najwyższy ojciec chrzestny Yamaguchi-gumi, największego j

Kenichi Shinoda (w środku), kumicho, czyli najwyższy ojciec chrzestny Yamaguchi-gumi, największego japońskiego klanu mafijnego. Podlega mu organizacja licząca 35 tys. gangsterów, mająca kwaterę główną w Kobe. Shinoda został kumicho w 2005 r.

Foto: JIJI PRESS

Mizuho Financial Group, jedna z największych instytucji finansowych w Kraju Kwitnącej Wiśni, została napiętnowana przez Agencję Usług Finansowych, japońskiego regulatora rynków, za dawanie pożyczek „grupom antyspołecznym". Regulator zidentyfikował 230 transakcji, jakie bank prowadził z yakuzą, czyli japońską mafią. Opiewały one łącznie na blisko 200 mln jenów (około 2 mln dolarów), w dużej części udzielonych w ramach pożyczek samochodowych. Sprawa może wydawać się trywialna, ale  przyczyniła się do tego, że od końca września akcje Mizuho straciły ponad 8 proc. na giełdzie w Tokio. 30 dyrektorów w banku zostało ukaranych przez kierownictwo, a opinia publiczna przypomniała sobie o problemie, jaki stanowią związki yakuzy ze światem finansów.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?
Analizy rynkowe
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?
Analizy rynkowe
Optymizm wrócił na giełdy, ale Trump jeszcze może postraszyć
Analizy rynkowe
Kolejny krach. Jak nie pandemia, to Trump wyzwoliciel